niedziela, 11 listopada 2012

Harry cz.2 ~Urodzinowe~

Muzyka




   Siedziałam już w samolocie. Poczułam ulgę,wolność a jednocześnie smutek i pustkę. W tej chwili zaczęłam myśleć czy dobrze zrobiłam, ale przecież i tak między nami zaczęło się psuć to po co naprawiać taki związek ? A z resztą on i tak wybrał ją, więc po co mam się starać, skoro to i tak nie przetrwa ? Ciągle biłam się z myślami. Na niczym innym nie mogłam się skupić. Po głowie chodził mi tylko Harry. Bardzo żałuję, że to wszystko musiało się skończyć w taki, a nie inny sposób.

    Przecież loczek jeszcze niedawno był inny. Był czuły, troskliwy, miły zawsze o mnie dbał, codziennie powtarzał jak bardzo mnie kocha, że chcę spędzić ze mną resztę życia, a z dnia na dzień stał się przeciwieństwem tego chłopaka, w którym się zakochałam.

   Nagle coś zaczęło wibrować mi w torebce.Podejrzewałam, że może być to Harry, ale jednak się pomyliłam.
-Słucham.-odebrałam telefon.
-[T.I] posłuchaj. Wróć do domu. Dlaczego chcesz Nas opuścić ? My mamy dla Ciebie...
-Dan ja właśnie wracam do domu. Do prawdziwego, ciepłego i pełnego miłości domu. Chcę być jak najdalej od Harrego. Proszę nie proś mnie o nic. Ja wiem ,że teraz robię dobrze i tak będzie najlepiej.  Wiesz ja nie potrafię z Wami zerwać kontaktu. Ty, Eleanor, Perrie, Zayn, Lou, Liam i Niall jesteście dla mnie bardzo ważni. To właśnie Wy jesteście tymi prawdziwymi przyjaciółmi, dlatego jeśli jeszcze chcecie to dzwońcie do mnie na skype chociaż tak bd mogli się jakoś kontaktować.Dan przepraszam, ale za chwilę będę lądować. Pa.
-Pa [T.I]. Pamiętaj ,że za niedługo się odezwę.

   Rozłączyłam się. Łzy stanęły mi w oczach. Dopiero od kilku godzin nie ma mnie w Londynie z ludźmi, których tak kochałam, a już za nimi tęsknię. Zaraz po rozmowie z Dan samolot wylądował.

   Kiedy tak błądziłam po lotnisku myśląc o życiu przypomniało mi się ,że nie uprzedziłam rodziców o moim przyjeździe. Szybko chwyciłam telefon i zadzwoniłam do taty.
-Tak słucham.
-Tato to ja [T.I] jesteście w domu?
-[T.I] ? Och już tak dawno nie dzwoniłaś. Tak jesteśmy, a coś się stało?
-Nie nic. Właśnie wylądowałam w Polsce. Przyleciałam Was odwiedzić. Mógłbyś po mnie przyjechać?
-Oczywiście, że przyjadę. Dobrze ,że lotnisko jest niedaleko. No to czekaj na mnie ja będę za 30 minut.
-Dobrze. Tato nic nie mów mamie chcę zrobić jej niespodziankę.
-No dobrze to ja już jadę. Pa córcia.
-Pa tato.

   Ok no to transport już mam. Cieszę się ,że mogę w końcu zobaczyć rodziców. Od roku ich nie widziałam. Bardzo się za nimi stęskniłam. Tato przyjechał po mnie punktualnie.
-Witaj córuś. Razem z mamą strasznie za Tb tęskniliśmy.
-Witaj tato. Ja za Wami też.-bardzo mocno przytuliłam ojca. W tej chwili pomyślałam, że świetnie by było gdyby był to Harry. Jego dotyk zawsze mnie uspokajał i przyprawiał o przyjemne dreszcze.
-To co jedziemy do domu?-zapytałam.
-Jasne.- tata spakował moją walizkę i ruszyliśmy. Jechaliśmy około godziny, ponieważ zrobił się korek. Kiedy wyszłam z samochodu i ujrzałam mój kochany dom to wszystkie wspomnienia z dzieciństwa wróciły. Wspinanie się na drzewo, zabawa w chowanego w ogrodzie, pomaganie tacie przy samochodzie, gotowanie z mamą. Chciałabym znowu być dzieckiem, które nigdy nie miało problemów.

   Lekko uchyliłam drzwi do domu. I usłyszałam, że ktoś zbliża się do drzwi.
-Szymon ile można na Ciebie czekać i gdzieś Ty się podziewał.-powiedziała mama wycierająca talerz.
-Cześć mamo.
-[T.I] boże dziecko co Ty tu robisz? Kiedy przyjechałaś?- zapytała się radosna mama po czym mocno mnie przytuliła.
-Przyleciałam dzisiaj i nie zapowiada się, żebym wracała do Londynu.
-Tak dawno się nie widziałyśmy. Świetnie wyglądasz.
-Dziękuję. Mogę iść do swojego starego pokoju? Chcę odpocząć po podróży. Porozmawiamy później.
-Dobrze no to idź odpoczywaj.-odpowiedziała mama.

   Kiedy weszłam do swojego pokoju od razu rzuciłam się na łóżko. Byłam bardzo zmęczona chciałam zasnąć, ale nie mogłam. Wciąż myślałam czy dobrze zrobiłam. Czy to było najlepsze wyjście z tej sytuacji? Chwyciłam telefon i zauważyłam, że Harry nagle się zaczął mną przejmować. Było 78 nieodebranych połączeń i 46 wiadomości. Każdy sms brzmiał tak samo.





[T.I] Gdzie jesteś ? Dlaczego mnie zostawiłaś?
Kochanie błagam wróć !
Bez Ciebie jestem nikim rozumiesz, nikim !
Kocham Cię !!!




   W oczach stanęły mi łzy. Czy on udaję takiego idiotę? Dlaczego to wszystko utrudnia?! Niech da mi w końcu święty spokój, wtedy bd o wiele łatwiej. 

   Mijały dni, tygodnie. Harry wciąż nie dawał za wygraną. Ciągle dzwonił, pisał sms-y. Bardzo za nim tęskniłam. Brakowało mi jego oddechu, dotyku, smaku, zapachu. On był moim tlenem.







___________________________________________

No i mamy kolejną część! :D
I jak robaczki podoba się Wam ? :P
Już jutro bd kolejna część :]
Ale proszę Was.
Piszcie komentarze. To dla mnie wielka motywacja, gdyż wiem,
że ktoś mnie wtedy chce czytać :p
W następnej części możecie dostać lekkiego zawału nie z zachwytu lecz z wściekłości, którą pragnę Wam zafundować :P
Pewnie bd wiedzieć o co mi chodziło, jeśli tylko przeczytacie kolejną część:P

Przypominam o moim drugim blogu, na którym rozdział ukarze się niestety nie dzisiaj lecz w poniedziałek najpóźniej we wtorek, ponieważ zasypana jestem wszystkim.
(szkoła, dom itp.)

Tak więc zachęcam do czytania moich blogów i cierpliwego czekania na kolejne rozdziały, imaginy :)

Pozdrawiam cieplutko :*

2 komentarze:

  1. pisz szybciej 3cz.Czekam świetny wpis jak wszystkie zresztą.Zapraszam też do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Super! Super!
    No, ale czy mogłoby być inaczej ;)
    Słonko, po prostu Cie kocham...
    Zawsze kiedy pojawia się nowy imagin to buźka szczerzy mi się jak u nienormalnej xd
    Jestem pewna że Harry, tak na prawdę kocha "mnie" xD i to wszystko to jedna wielka pomyłka :P
    Dzięki Tb. jutrzejszy dzień nie będzie taki straszny, gdyż będzie towarzyszyła mi świadomość że dodasz kolejną część!! :D

    Pozdrawiam, ściskam i całuję! ;3
    http://blue-batterfly-one-direction.blogspot.com/
    http://my-little-crazy-world-by-blue-rose.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń