niedziela, 28 października 2012

Niall ~Pogódź się z tym~

  Koniecznie włączyć ;)




     Leżę w łóżku. Mój mąż Niall jeszcze słodko śpi. Nie chciałam go budzić, ponieważ od dłuższego czasu mamy ciężkie dni. Nie tylko w pracy, ale też w domu. Chcąc zrobić mu niespodziankę wyszłam cichutko z sypialni i powędrowałam do kuchni, aby zrobić nam śniadanie. Usmażyłam kilka naleśników i posmarowałam je czekoladą. Do tego nalałam nam do szklane soku malinowego i wróciłam do sypialni z tacą na której było pyszne śniadanie.
    Kiedy weszłam do pokoju Niall już nie spał. Delikatnie się do niego uśmiechnęłam po czym on odwzajemnił uśmiech. Usiadłam obok niego na łóżku.
-Smacznego kochanie.-powiedziałam szczęśliwa.
-[T.I] proszę. Skończ z tym, żyj tak jak dawniej. Zapomnij o wszystkim. Zrób to dla mnie. Pogódź się z tym- powiedział lekko się uśmiechając.
-Niall ja nie potrafię! Czy Ty tego nie rozumiesz!? Doskonale wiesz ,że nie zapomnę, więc po co mi to powtarzasz od kilku miesięcy!? Proszę nie rób mi tego.- powiedziałam pełna smutku, żalu i nienawiści.
-Przepraszam, że to się wgl stało, ale ja nie mogłem nic zrobić. Wybacz mi.
-To nie Twoja wina. To ja przepraszam.. Pójdę się przebrać, a Ty skończ śniadanie. Chcę Cię zabrać na spacer.-powiedziałam już bardziej szczęśliwa i dałam mu całusa w czoło.
    Wyszłam z łóżka i skierowałam się w stronę łazienki. Wzięłam prysznic, z włosów zrobiłam kłosa i ubrałam się w to. Kiedy wyszłam z łazienki zobaczyłam ,że Niall się już ubrał, ale nie ruszył śniadanie.
-Dlaczego nie zjadłeś naleśników?
-Doskonale wiesz. Wybacz. Może już pójdziemy?
-Jasne nic się nie stało, chodź.- po tych słowach lekko się uśmiechnęłam.



   Było bardzo wcześnie, więc nikogo nie spotkaliśmy. Szliśmy uśmiechnięci i wciąż się wygłupialiśmy. Już długo nie czułam się tak cudownie przy nim. On nigdy nie był, nie jest i nie będzie mi obojętny.
-Wiem, że mi tego nie wybaczysz, ale muszę Cię uświadomić.
-Niall, ale o co ci chodzi.?- zapytałam zdziwiona.
-Berek!- krzyknął i zaczął biec z ponurą miną. Ja stałam ja słup. Zauważyłam, że wbiega na jezdnie, a w jego kierunku pędzi rozpędzony samochód.
-Niall błagam stój!- krzyczałam i szybko zaczęłam biec w jego kierunku. Niestety... Gdy samochód miał go już potrącić mój mąż rozpłynął się w powietrzu. Po raz kolejny przypomniał mi o tym jak kilka miesięcy temu potrącił go samochód. Nie potrafię się pogodzić z jego śmiercią. To dla mnie zbyt bolesne i trudne. Tyle chwil spędziliśmy razem. Chcieliśmy żyć długo i szczęśliwie. Wciąż czuję jego zapach. Gdziekolwiek jestem myślę o nim.
Czy to wszystko musiało się tak skończyć? Dlaczego Bóg zabrał mi akurat najcenniejszą rzecz mojego życia? Czy to jest wgl sprawiedliwe, żeby w tak młodym wieku zasnąć na wieki? Mój ukochany wciąż próbował mnie przywrócić to wcześniejszego stanu, ale ja bez niego nie istnieję. Razem z nim umarła część mnie. Ja już dalej tak nie potrafię. Nie daję rady. Nie mam już sił na to wszystko.
   Zaczęłam się rozglądać po ulicy. W moją stronę jechała ogromna ciężarówka. Nie myśląc wbiegłam na jezdnie. Przez ostatnie sekundy życia widziałam tylko smutną twarz blondyna, która mówiła nie rób tego.
Po chwili poczułam ostry ból. To był już koniec. Umarłam. W końcu zrobiłam to na co czekałam tak długo.
Nie żałuję swojego czynu, gdyż znowu jestem przy moim mężu i teraz możemy żyć razem wiecznie.



____________________________________________________
Osobiście uważam, że ten imagin mi nie wyszedł :(
Ogólnie mam ostatnio kiepskie dni i bardziej się zdołowałam tą historią.
Ale jest jedna rzecz dzięki ,której wstałam z łóżka szczęśliwa :)
A mianowicie śniło mi się ,że jestem z Niallerem w jakimś mieście i miło spędziliśmy czas na spacerze. Takie sny mogę mieć codziennie *.*

Ps.Inspirowałam się imaginem z innego bloga.




piątek, 19 października 2012

Gify #1


1. Ty: Louis czy ty zawsze musisz jeść w toalecie marchewki, a potem resztki zostawiać na umywalce !!!?





2. Ty: Niall może pójdziesz ze mną na zakupy? Doradzisz mi jakie buty mam kupić jutro do kina, na czwartkowe wyjście do Nandos i sobotni spacer. To jak idziesz kochanie ?



Ty: Dziękuję kotku -,-.



3. Od czterech godzin chodzisz z Liamem po centrum handlowym. Zauważyłaś piękną sukienkę i poszłaś ją przymierzyć, Liam oczywiście miał już dość zakupów, a gdy wyszłaś z przebieralni powiedział ironicznie :


 Liam: To co skarbie, możemy już iść ?



4. Zanim Harry wszedł na scenę wysmarowałaś mu podeszwy od butów masłem. Niestety biedak nie wiedział co go czeka.



Lou: A ty co Hazza? Blask Twojej [T.I] powalił Cię na kolana?



5.  Liam: [T.I] mam dzisiaj założyć te bokserki ?




6. Niall: Kochanie zobacz! Teraz kiedy tańczę z kurczakiem w rękach wyglądam jak prawdziwy król parkietu ;)





7. Ty: Kochanie ! Harry ! Skończył mi się okres !




8. Harry: Zayn kogo Ty wgl kochasz?!




9. Ty: Lou misiaczku co chcesz dzisiaj robić ??




10. Tak reaguje Zayn kiedy ktoś Cię podrywa.




11. Gdy Harry wchodzi do łazienki, kiedy Ty właśnie bierzesz prysznic.








_______________________________________________
Mnie osobiście, niektóre bardzo bawią :D 
A które najbardziej przypadły Wam do gustu ? ;>







Przepraszam, ale ja już nie mam sił na kombinowanie z tymi zakładkami :D
Mam nadzieję, że nie będziecie na mnie źli tylko dlatego, że te kommixy nie są osobno. :)
Pozdrawiam :*








czwartek, 18 października 2012

Louis ~Żyć normalnie~

Nie wiedziałam jaką piosenkę wstawić, więc jest mały brak :( 
W sumie nie wiem nawet czy tu jakaś by pasowała xd
Miłego czytania !!! 


_______________________________________________________


   Uciekłaś z domu. Twoi rodzice to alkoholicy. Zawsze, gdy prosiłaś ich, aby się zaczęli leczyć to zawsze każda prośba kończyła się kłótnią. Nie rozumiałaś tego jak można doprowadzić się do takiego stanu. Miałaś już dość tych kłótni, wyzwisk. Chciałaś zacząć nowe, lepsze życie. Nie chciałaś żyć tak do końca życia. Miałam dość dużo pieniędzy ponieważ pracowałaś w każdy weekend jako kelnerka. Od dawna marzyłaś, aby zobaczyć Londyn, angielski umiałaś perfekcyjnie, więc nie było żadnych przeszkód, abyś nie mogła wyjechać z Polski. 
  
  Właśnie byłaś na lotnisku kiedy zobaczyłaś, że w Twoją stronę idzie znów pijany ojciec. Wołał Cię i wyzywał. Ty udawałaś, że on krzyczy do kogoś innego. Szybko poszłaś na odprawę, aby uniknąć z nim spotkania. Gdy weszłaś do samolotu uświadomiłaś sobie, że to w końcu Twój rodzic i nie powinnaś ich tak zostawiać, ale odkąd pamiętasz nigdy nie miałaś normalnego dzieciństwa, życia. Teraz chciałaś zapomnieć o wszystkim i żyć normalnie, znaleźć nową pracę, partnera, założyć szczęśliwą rodzinę.
Po dwóch godzinach lotu byłaś już w Londynie.
   
   Wyszłaś przed lotnisko z walizką i zastanawiałaś się co dalej. Zamówiłaś taksówkę i poprosiłaś taksówkarza, aby zawiózł Cię do parku. Po 40 minutach byłaś na miejscu.  Wzięłaś walizkę i usiadłaś na ławeczce. Było już bardzo późno, a Ty zapomniałaś zarezerwować pokój w hotelu, więc musiałaś noc spędzić w parku. Bałaś się, że może Ci się coś stać, ale dzielnie siedziałaś i myślałaś co zrobisz jutro. Jak najszybciej znaleźć mieszkanie, pracę. Byłaś załamana, ponieważ niczego wcześniej nie zaplanowałaś. Twoja  ucieczka to był pełen spontan. 

  Kiedy tak siedziałaś sama i smutna podszedł do Cb jakiś chłopak. Przestraszyłaś się, że może Ci coś zrobić, ale on tylko usiadł obok i był cicho. Ty byłaś głodna, ale już wszystkie sklepy były zamknięte, a Ty i tak nie wiedziałaś, gdzie nawet są. Wciąż myślałaś ,żeby zjeść marchewkę. Uwielbiałaś je. 
-Ehh... zjadłabym marchewkę.- powiedziałaś cicho. Myślałaś, że chłopak tego nie usłyszał i nawet nie zrozumiał. Myliłaś się..
-Ja również. Uwielbiam marchewki.-powiedział chłopak lekko się uśmiechając. Zdziwiłaś się, że zna Twój ojczysty język.
-Nie wiedziałam ,że znasz polski.- powiedziałaś.
-Tylko trochę znam. A umiesz mówić po angielsku lepiej by mi się rozmawiało, ponieważ nie znam za dużo słów po polsku.- zapytał chłopak. Ty się zgodziłaś i od jakiś 20 minut rozmawialiście już po angielsku.
-A ty nie idziesz do domu?- powiedział.
-Dopiero tu przyjechałam i nie mam jeszcze mieszkania jutro bd musiała znaleźć pracę i jakiś dom. Dzisiaj niestety moim łóżkiem bd ta ławka.- powiedziałaś lekko skrępowana.
-Przestań. Trzeba było od razu mówi, że nie masz gdzie spać. Ja z chęcią udostępnię Ci pokój. Mam ich za dużo. Możesz być moją współlokatorką. Tylko ostrzegam mieszkam z czterema wariatami i nie chcę słyszeć odmowy.-oznajmił.
-Emm no dobrze, a ile chcesz za pokój?- zapytałaś.
-Nic. Oszalałaś przecież nie bd brał od Cb pieniędzy!.- uśmiechnął się i podał rękę.- Tak wgl to jestem Louis.
-[T.I] . Dziękuję.
-Nie ma za co, a teraz chodźmy.

  Po 20 minutach staliście pod wielką willą jak się okazało bd w niej teraz mieszkać. Byłaś trochę podekscytowana a zarazem czułaś się niekomfortowo. Gdy weszliście do domu od razu usłyszałaś właśnie tych wariatów. W chwili kiedy Cię zobaczyli szybko do Cb podbiegli i ciepło przywitali.
-Cześć! Ja jestem Niall ten słodki i wiecznie głodny, to jest Harry flirciarz i idiota, Zayn lusterkowicz i imprezowicz, a to Liam poważny i sztywny jak struny w mojej gitarze.- powiedział uśmiechnięty blondyn, a od Liama dostał soczystego liścia prosto w twarz. Wszyscy zaczęliście się śmiać.
-Ja jestem [T.I].
-To jest nasza współlokatorka. -powiedział szczęśliwy Louis.

  Od tamtego momentu minęło 5 miesięcy,chłopcy zostali Twoimi przyjaciółmi, a Ty z dnia na dzień coraz bardziej zakochiwałaś się w Lousie. 
  
  Pewnego dnia Louis oznajmił, że ma dziewczynę. Czułaś się jakby zadał Ci cios nożem w plecy. Nie wiedziałaś co zrobić, więc pobiegłaś do swojego pokoju. Płakałaś. Czułaś, że Twój świat właśnie się zawala. Ktoś zapukał do Twoich drzwi. Szybko wytarłaś twarz z łez i otworzyłaś drzwi. Pod drzwiami stał smutny Louis.
-Co się stało?- zapytał smutny chłopak.
-Nic. Bo ja po prostu...- nie mogłaś skończyć, nie miałaś odwagi. Nagle Louis przywarł swoimi wargami do Twoich, Ty tylko odwzajemniłaś pocałunek.
-Lou Ty masz dziewczynę, nie powinieneś.
-To był tylko żart. Odkąd spotkałem Cię w parku na tej ławce zakochałem się w Tb. Nigdy wcześnie nie czułem się tak jak przy Tobie. Jesteś wyjątkowa. Mój cały świat nazywa się [T.I]. Chcę być z Tobą do końca naszych dni. Wiem, że Ty też mnie kochasz bo inaczej byś tak nie zareagowała. Proszę nie zaprzeczaj bo i tak nie dam Ci odejść. Bez Ciebie bd martwy.

  Nie wiedziałaś co powiedzieć. Myślałaś ,że to sen. Twój Lou naprawdę czuje do Cb to samo co Ty do niego. Czułaś się jak w niebie. Czułaś ,że Twoje największe marzenie właśnie się spełniło. Od zawsze chciałaś żyć normalnie.

-Lou ja kocham Cię od bardzo dawna.
-Więc zostaniesz moją dziewczyną?- zapytał podekscytowany.
-Oczywiście ,że tak!

  Już nic nie mówiąc wziął Cię na ręce i namiętnie pocałował. W tamtej chwili wiedziałaś, że więcej do szczęścia Ci nie potrzeba.




_____________________________________________________

I niestety na samym końcu NASZ LOU! :*
Mam nadzieję, że imagin Was zadowolił. ;]
Bardzo się starałam, aby wyszedł mi jak najlepiej :P
A teraz lecę się uczyć na jutrzejsze sprawdziany ; /
Pozdrawiam <3







CZYTASZ=KOMENTUJESZ :D

wtorek, 16 października 2012

Liam ~Możemy porozmawiać?~

  Omomomom *.* <3 <włącz>

  Podążałam ulicami Londynu. Tydzień temu zerwałam z moim już byłym chłopakiem Mattem. Dlaczego z nim zerwałam ? Otóż chodziłam sobie po parku z moim przyjacielem Louisem. Rozmawialiśmy, wygłupialiśmy się i Bóg wie co jeszcze. W pewnej chwili zauważyłam ,że pod drzewem stoi Matt całujący się z najgorszym plastikiem w szkole-Jessicą. Nie wiedziałam co mam zrobić. Cała nabuzowana podbiegłam to tej wywłoki i uderzyłam ją w twarz, a Matta kopnęłam w jego przyjaciela. Obydwoje nie wiedzieli co się dzieje. Louis złapał mnie za rękę i od nich odciągnął.

-Jesteś zwykłym frajerem! Nienawidzę Cię!- wykrzyczałam.

  Gdy wyszliśmy już z parku zaczęłam płakać. Louis tylko mnie przytulił i otarł łzy. 

-Wróćmy już do domu. Położysz się i odpoczniesz.-powiedział mój przyjaciel.
-Dobrze. Emmm Louis?
-Tak?
-Mogę Ci coś powiedzieć?
-Oczywiście. Mów co chcesz nikomu nie powiem.- i dał mi całusa w policzek.
-No bo wiesz w pewnym sensie cieszę się ,że nie jestem już z Mattem. Byłam z nim tylko dlatego, że czułam się samotna. A tak naprawdę zakochałam się w kimś innym. Już od kilku miesięcy nie wiedziałam jak to zakończyć i powiedzieć tej prawdziwej osobie co czuję.- powiedziałam smutno.
-Czy ta prawdziwa osoba to Liam?- zapytał.
-Skąd wiesz?!
-Więc zauważyłem jakiś czas temu, że wobec niego masz inne podejście, inaczej się na niego patrzysz, zaczęłaś go unikać i rumienić się na jego widok.- powiedział z lekkim uśmiechem.
-Naprawdę to aż tak widać?- zapytałam zdziwiona.
-Tak. Ale wiesz to nic nie szkodzi bo on... Yyyy może Ci doradzę. Chodź ze mną do Nas i porozmawiaj z nim o tym co czujesz. Zaufaj mi proszę.
-Ale ja się wstydzę. Jeśli mnie odrzuci ? Ja nie chcę wyjść na jakąś kretynkę.- oznajmiłam chłopaka.
-Proszę porozmawiaj z nim.
-Dobrze. Spróbuję.- powiedziałam.

Po 20 minutach byliśmy już w domu chłopców. Trochę się bałam tej szczerej rozmowy z Liamem. Nie wiedziałam jak zacząć. Nie chciałam niczego zniszczyć. A jeśli przez to nasza przyjaźni przepadnie? To pytanie ciągle chodziło mi po głowie. Cóż musiałam spróbować. Szłam w stronę pokoju Liama. Gdy stałam już pod drzwiami lekko zapukałam. 

-Proszę.- usłyszałam głos chłopaka.
-Cześć Liam. Możemy porozmawiać?- zapytałam.
-Jasne, a o czym ?
-...
-No mów. Nie krępuj się przecież nic Ci nie zrobię.- lekko się uśmiechnął.
-Dobrze..... Widzisz ja od dłuższego czasu coś do Ciebie czuję. Zakochałam się w Tobie dłuższy czas temu. Liam kocham Cię. Jeśli Ty nie czujesz tego samego do mnie to ja rozumiem. Możesz mieć każdą, więc dlaczego miałbyś niby chodzić z kimś takim jak...- Liam nie chcąc dłużej mnie słuchać pocałował mnie namiętnie.

  Poczułam się jak w raju. To było to na co czekałam bardzo długo. To uczucie bycia z kimś bardzo dla Ciebie ważnego. Te motyle w brzuchu, ciarki na całym ciele w tej chwili wiedziałam, że mogłam porozmawiać z nim wcześniej. 

-[T.I] kocham Cię. Słyszysz kocham! Kocham tylko Ciebie. Jesteś dla mnie najważniejsza. Tylko Ty się dla mnie liczysz.

  Od tamtego momentu zrozumiałam ,że nie powinno się zwlekać z pewnymi decyzjami. Jesteśmy już parą od 2 miesięcy. Układa Nam się świetnie. Jesteśmy parą idealną, bardzo szczęśliwą. Planujemy wspólną przyszłość. 




_________________________________________________________
No i nasz kochany Liam. <3
Mam nadzieję, że imagin się spodobał ? ;>
Jest on dedykowany wszystkim moim czytelnikom i komentujący i nie :P :*
Uwielbiam Was !!!
Pozdrawiam ;]




Czytasz? = Komentujesz!

Niall ~I'm ready now Someone like you, somebody~

 < klik ;* >

   Dwa tygodnie temu wraz z zespołem i Paulem stwierdziliśmy ,że przydałby się nam miesiąc wakacji. Ciągłe koncerty, wywiady i sesje zdjęciowe zaczynały nas męczyć, więc jakiś czas wolnego dobrze Nam zrobi. Dwa tygodnie temu przyjechałem do swojego rodzinnego miasta Mullingar i od tego czasu błądzę po nim bez celu. Odkąd staliśmy się zespołem czułem pustkę.

  Wciąż chodziłem zamyślony, ale w oddali zauważyłem siedzącą na ławce dziewczynę i pięknych, długich, brązowych włosach, bladej cerze. Podszedłem trochę bliżej, ponieważ wiedziałem, że kogoś mi przypomina i chciałem się upewnić czy to ta osoba o której myślę. Gdy zauważyłem jej śliczne szare oczy nie miałem już żadnych wątpliwości kim ona jest. 

  Tą dziewczyną była [T.I]. Kiedyś byliśmy przyjaciółmi, znałem ją od dziecka i chodziliśmy razem do klasy. Od zawsze byłem w niej zakochany. W pewnym sensie była jak ja. Miała podobny charakter do mojego. Była cierpliwa, miła, wyrozumiała, pomocna i zawsze uśmiechnięta. Potrafiła rozśmieszyć każdego nawet w dość dziwnych sytuacjach. Potrafiła mówić tak jak ja. Często rozumieliśmy się bez słów.

   Była dla mnie taka ważna, ja dla niej również w końcu byliśmy przyjaciółmi, a ja wyjechałem myśląc tylko o karierze przez co zerwałem z nią kontakt. Kiedy pomyślałem jak bardzo ją mogłem tym skrzywdzić zrobiło mi się wstyd i poczułem ból w sercu. 
-Niall ? To Ty ?- zapytała zdziwiona dziewczyna.
-Tak [T.I]. 
-Co u Cb ? Jak kariera ? 
-Emm dobrze. Zrobiłem sobie miesiąc przerwy z chłopakami i przyjechałem tutaj dwa tygodnie temu.- oznajmiłem.
-Fajnie...
-Tak... Emmm [T.I] dlaczego siedzisz tutaj sama i taka smutna ?- zapytałem nieśmiało.
-Odkąd wyjechałeś nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Przychodzę tu ,gdy mam czas i rozmyślam.
-Mogę wiedzieć o czym tak myślisz?
-Niall ja... Bo ja ciągle myślę o Tobie. Od zawsze byłam w Tobie zakochana. Dla Ciebie zrobiłabym wszystko. Chciałam Ci to wszystko powiedzieć, ale tego dnia powiedziałeś mi ,że wyjeżdżasz ,że chcesz ,aby Twoja kariera kwitła. Ja nie chciałam Ci tego zabierać, dlatego nic nie powiedziałam. Byłeś wtedy taki szczęśliwy. Ja też chciałam ułożyć sobie życie ,pomyślałam ,że przydałby mi się ktoś ,kto wypełni moją pustkę w sercu. Ale nikt nigdy nie mógłby Ciebie zastąpić.
-[T.I] kocham Cię. Zawsze Cię kochałem, ale bałem się ,że mnie odrzucisz. Dlatego postawiłem na karierę. Ale w głębi duszy czułem ,że i tak się w pełni nie spełniam i czegoś mi brakuje. Teraz wiem czego.- po tych słowach dłońmi ująłem jej twarz i delikatnie pocałowałem. 

  W tamtej chwili poczułem ,że moja pustka została wypełniona. Wypełniona miłością [T.I].

-Obiecuję już nigdy więcej Cię nie zostawię. Jesteś dla mnie najważniejszą osobą na świecie. Bez Ciebie jestem nikim. Kocham Cię.- powiedziałem pewnie i przytuliłem ją z całych sił.
-Ja też Cię kocham Niall. Jestem już gotowa na kogoś takiego jak Ty.Nawet nie wiesz jakie szczęście teraz czuję.
-Uwierz mi, wiem. - pocałowałem ją delikatnie po czym zwykły pocałunek przerodził się w namiętny.

Po dwóch tygodniach wyjechałem z [T.I] do Londynu. Zamieszkaliśmy razem. Chłopcy bardzo polubili [T.I] i stali się jej przyjaciółmi. Fanki zaakceptowały mój związek z czego bardzo się cieszę. 






____________________________________________________________

I jak imagin ?
Mi się w sumie podoba :*
~~To je Niall tego grawitacja nie ogarnie~~
Pozdrawiam <3

Już jutro imaginy z naszym drugim zwycięzcą <3 

niedziela, 14 października 2012

Zayn ~Teraz jesteś bezpieczna~



  Wchodzisz do klubu ze swoją przyjaciółką [I.T.P]. Jesteście podekscytowane,  ponieważ tydzień temu przeprowadziłyście się do Londynu na studia, a dzisiaj pragnęłyście zaszaleć pierwszy raz w życiu w angielskim klubie. 
  
  Gdy tylko weszłyście do klubu od razu zaczęłyście tańczyć. Nie mogłaś uwierzyć w to ,że w końcu jesteś w swoim świecie, w którym chcesz poznać nowych ludzi, znajomych, przyjaciół i być może swoją miłość. Po kilku piosenkach [I.T.P] oddaliła się od Ciebie z jakimś przystojnym brunetem, więc poszłaś do baru i zamówiłaś lekkiego drinka. 

  Kiedy usiadłaś przy barze podszedł do Ciebie jakiś stary, pijany typ i zaczął się dobierać do Twojego ciała. Z całych sił go odpychałaś, ale on niestety był silniejszy. Szarpałaś się z nim na marne. Facet złapał Cię mocno i zaczął wynosić z klubu. 

  Byliście na chodniku, a pijany napastnik rzucił Cię na ziemię i już chciał cię skrzywdzić, lecz zaczęłaś krzyczeć.
-Pomocy! Czy ktoś mnie słyszy?! Proszę niech mi ktoś pomoże błagam!- przez chwilę pomyślałaś, że krzyczysz na marne.

  Nagle zauważyłaś, że pijany facet leży nieprzytomny na ziemi obok Ciebie. Ktoś podniósł Cię z zimnego chodnika i mocną  przytulił. Ty wtuliłaś się w tą osobę i zaczęłaś płakać.
-Już dobrze. Teraz jesteś bezpieczna. Nic nie zdążył Ci czegoś zrobić?- zapytał chłopak.
-Nie i bardzo Ci dziękuję gdyby nie ty pewnie by mnie…- nie skończyłam ponieważ z nerwów nie dałam rady.
-Odwiozę Cię do domu.
-Dobrze, a moja przyjaciółka? Ona tam gdzieś jest z jakimś chłopakiem.-powiedziałam lekko podenerwowana.
-Spokojnie ten chłopak to Liam, to mój przyjaciel on jej nic nie zrobi.- lekko się uśmiechnął.
-No dobrze.
-A tak wgl to jestem Zayn.
-Ja jestem [T.I]. Miło mi choć wolałabym poznać Cię w innych okolicznościach.

  Po 20 minutach byłam pod domem z Zaynem. Nie miałem serca ,żeby go nie wpuścić do domu. 
  
  W końcu mnie uratował. Gdy weszliśmy już do mieszkania i zapaliło się światło dopiero zauważyłam jaki przystojny jest mój bohater. Miał ciemną karnację, piękne głębokie brązowe oczy i włosy. Byłam wpatrzona w niego jak w obrazek.
-[T.I] co się stało? Dlaczego nic nie mówisz?- zapytał się mnie mulat. Dopiero w tej chwili oprzytomniałam.
-Przepraszam, zamyśliłam się. Pójdę zrobić nam herbatę.

  Poszłam do kuchni i wstawiłam wodę w czajniku. Poczułam czyjeś dłonie na moich biodrach. To był Zayn. Położył swoją głowę na moim ramieniu i powiedział:
-[T.I] odkąd zobaczyłem Cię w klubie wiedziałem ,że będę musiał Ci powiedzieć co czuję. Posłuchaj. Gdy tylko weszłaś do klubu od razu wpadłaś mi w oko. Wyglądasz tak pięknie. Poczułem się wtedy jakbym wszystko miał przy sobie, szczęście i miłość. Zakochałem się w Tobie od pierwszego wejrzenia choć wcześniej nie wierzyłem w taką miłość. Już teraz mogę powiedzieć ,że jesteś dla mnie całym światem i pragnę być z Tobą po kres moich dni! Kocham Cię- po tych słowach byłam w szoku. Mówi tą z taką szczerością. Byłam pewna, że kocha mnie szczerze choć mnie nie zna. Ja również do niego coś poczułam.
-Zayn ja nie wiem co mam powiedzieć. Ja Ciebie też kocham.-  po czym pocałowałam go namiętnie.

  Włączyłam radio i przez całą noc razem bawiliśmy się w salonie. Cieszyłam się ,że mogłam poznać kogoś takiego jak Zayn.

  Dzisiaj mija nasza 4 rocznica ślubu i 3 urodziny naszego synka Jamesa, a za 5 miesięcy urodzę córkę, którą chcemy nazwać Nicol.




_________________________________________________________
No i wygrał Dj Malik !!!
Mam nadzieję ,że imagin z Zaynem Wam przypadł do gustu :P
Bardzo Was proszę o komentarze :*
To naprawdę dla mnie dużo znaczy, wiem ,że naciskam ,ale bardzo mi na tym zależy :)
Do zobaczenia Kochani :* <3



sobota, 13 października 2012

Harry cz.2 ostatnia ~Białe światło~


< klik >

  

   Po pewnym czasie widziałaś już tylko pogrzeb Twój i Harrego. Wszyscy płakali. Były Wasze rodziny, przyjaciele, nawet fani. Gdy zobaczyłaś swoich załamanych rodziców od razu chciałaś ich przytulić, pocieszyć lecz nie mogłaś. Zrobiło Ci się smutno. 
  
  W pewnej chwili zauważyłaś białe światło. Było piękne. Coś Cię do niego ciągnęło. Byłaś coraz bliżej i ujrzałaś Harrego. Szedł w Twoją stronę. Znów mogłaś widzieć jego uśmiech, piękne zielone oczy, brązowe loki i miłość bijącą od niego dla Ciebie. Szczęśliwa sama zaczęłaś się do niego powoli zbliżać. Byłaś już tak blisko. Twój loczek wyciągnął do Ciebie dłoń.
-Jak się cieszę, że mogę być znowu z Tobą.-powiedziałaś szczęśliwa po czym chciałaś mu podać dłoń, lecz..

  Obudziłaś się na kanapie w salonie. To był tylko zły sen. Zaczęłaś szlochać w poduszkę, czułaś się jakby to wszystko działo się naprawdę.
-Harry proszę zawsze bądź przy mnie. Obiecaj ,że nigdy mnie nie zostawisz, że będziemy razem szczęśliwi ,że będziesz mnie kochał do końca życia.- powiedziałaś cicho po czym wybuchłaś płaczem.
-Obiecuję Ci. Zawsze będę przy Tobie i nigdy nie przestanę Cię kochać. Obięcuję.

  Usłyszałaś jego głos. Lekko się przestraszyłaś. Usiadłaś na kanapie i zauważyłaś ,że przed Tobą na ziemi siedzi Hazza i trzyma Twoją dłoń. Szybko rzuciłaś się na niego z radości i wtuliłaś się w jego tors jak najmocniej potrafiłaś. On złapał Cię za podbródek i delikatnie pocałował. Zaczęłaś płakać jeszcze bardziej niż wcześniej.
-Harry nic Ci nie .. nie jest. Jesteś cały i.. i zdrowy. Kocham Cię. Tęskniłam.- wyszlochałaś .
-Już spokojnie [T.I]. jestem przy Tobie. Kocham Cię.- i znów Cię pocałował, lecz ten pocałunek był bardziej namiętny. 
  Nagle do domu weszli chłopcy.
-Niespodzianka! Już jesteśmy! [T.I] Twoje życie stało się w tej chwili 5 razy lepsze!- wykrzyczeli szczęśliwi chłopcy.
-Jak się cieszę ,że już wszyscy jesteście. Bardzo za Wami tęskniłam!- szybko do nich podbiegłam i przywitałam się z każdym.
-[T.I] czy coś się stało?- zapytał Liam.
-Nie nic. Po prostu miałam zły sen, ale wszystko już jest dobrze bo jesteście wszyscy przy mnie.- lekko się uśmiechnęłam i momentalnie cała piątka mnie przytuliła.
-[T.I] mam dla Ciebie niespodziankę skarbie.-powiedział Twój chłopak.
-Harry nie musiałeś wystarczy ,że jesteś.- powiedziałaś.
-Proszę chodź ze mną. Zajmę Ci tylko godzinę.
-No dobrze tylko się przebiorę.- dałaś mu całusa w policzek i poszłaś do sypialni wybrać ciuchy. 
  
  Gdy stałaś przy szafie bardzo się cieszyłaś ,że to wszystko to tylko zły sen i ,że wszystko będzie jak dawniej. Poszłaś jeszcze wziąć szybki prysznic. Pomalowałaś się delikatnie i ubrałaś się w TO. Gdy wyszłaś już gotować i poszłaś do salonu zobaczyłaś ,że jest tylko Harry.
-Wyglądasz ślicznie. Gotowa?- pocałował Cię delikatnie.
-Gotowa. To gdzie idziemy?-zapytałam.
-Kochanie przecież to niespodzianka nie mogę Ci powiedzieć.- odparł.
-No dobrze to chodźmy.- odpowiedziałaś z lekkim uśmiechem na twarzy.

  Szliście jakieś 15 minut. Uśmiech nie schodził Wam z twarzy. Dotarliście do parku i usiedliście na tej samej ławce. Tak to było to samo miejsce, do którego zabrał Cię Harry na pierwszą randkę. 
  
  Nagle usłyszałaś śpiew. Zza drzew powoli wychodziła reszta 1D. Byłaś zaskoczona. Harry zbliżył się do Ciebie, złapał Cię za rękę i uklęknął. Nie wiedziałaś co powiedzieć. Zaniemówiłaś. Bardzo chciało Ci się płakać.
-[T.I] czy pamiętasz to miejsce ?
-Ta.. tak Styles- uśmiechnęłaś się delikatnie ,a łzy zaczęły napływać Ci do oczu.
-A pamiętasz co Ci powiedziałem na pierwszej randce? Jeśli nie pamiętasz to Ci przypomnę. -
"[T.I] jesteś dla mnie wszystkim, przy Tobie czuję, że jestem sobą. To właśnie Ty ,Twój widok daje mi tyle szczęścia. Za każdym razem, gdy na Ciebie spojrzę mam motyle w brzuchu. Jesteś dla mnie tlenem bez ,którego nie mogę żyć. Dajesz mi siłę jakiej nigdy wcześniej nie doznałem. Jesteś moim ideałem !" [T.I] czy ty zostaniesz moją żoną?- powiedział szczęśliwy.
-Harry ja ..ja ...
-Znowu chcesz ,żebym odszedł tak? I znowu rzucisz mi się  na plecy ?- powiedział rozbawiony.
-Nie.. tym razem się na Ciebie nie rzucę. I .....tak. Tak zostanę Twoją żoną.- Nie mogłaś uwierzyć ,że już niedługo spełni się Twoje marzenie. Byłaś bardzo szczęśliwa.

  Harry wyjął z kurtki czerwone pudełeczko po czym wyciągnął z niego pierścionek. Nałożył Ci go na palec po czym namiętnie pocałował. W tamtej chwili czułaś się jak w niebie. Chciałaś ,żeby ta chwila trwała wiecznie. Momentalnie zaczął padać deszcz. Hazza przez pocałunek uśmiechną się i powiedział cicho
-A to pamiętasz?
-Tak ,a teraz bądź cicho i całuj.- odpowiedziałaś.

  Po dwóch miesiącach okazało się ,że jesteś w czwartym tygodniu ciąży. Wszyscy byli szczęśliwi. Ślub odbył się 2 miesiące po zaręczynach. Teraz jesteś szczęśliwą żoną i matką trójki dzieci.


I tak oto koszmar zamienił się w piękny sen.





_________________________________________________________

I jak wam się podoba ? Jakoś nie miałam serca, żeby ich uśmiercać xd
W następnym imaginie sami wybierzecie, o którym z chłopców bd :)
Jeśli czytasz to komentuj :)
Pozdrawiam :*





środa, 10 października 2012

Harry cz.1 ~Wszystko się zmieniło~


< klik >


  Siedzisz w salonie i pijesz ciepłą herbatę.  Czekasz na swojego chłopaka, który wyjechał ze swoim zespołem na trasę koncertową do USA na 3 miesiące i już dziś miał wrócić do domu. Bardzo za nim tęsknisz. Przez cały ten czas snułaś się po waszym domu i wciąż o nim myślałaś. Czego byś nie robiła to i tak nie potrafiłaś zapomnieć o swojej miłości. O jego dotyku, zapachu, uśmiechu, pięknych zielonych oczach i kręconych włosach. Ciągle miałaś go przed oczami.

  Przypomniała Ci się Wasza pierwsza randka. Harry zabrał Cię do kina na film komediowy. Przez cały ten czas uśmiech nie schodził Wam z twarzy. Byliście tacy szczęśliwi. Po kinie zabrał Cię do parku. Usiedliście na ławce, rozmawialiście o wszystkim i o niczym. W pewnym momencie Harry  spojrzał Ci głęboko w oczy i powiedział:
- [T.I] jesteś dla mnie wszystkim, przy Tobie czuję, że jestem sobą. To właśnie Ty ,Twój widok daje mi tyle szczęścia. Za każdym razem, gdy na Ciebie spojrzę mam motyle w brzuchu. Jesteś dla mnie tlenem bez ,którego nie mogę żyć. Dajesz mi siłę jakiej nigdy wcześniej nie doznałem. Jesteś moim ideałem ! [T.I] czy ty zostaniesz moją dziewczyną?
Z wrażenia nie wiedziałaś co powiedzieć. Siedziałaś i patrzyłaś na niego z niedowierzaniem.
-Czy to prawda, że on coś do mnie czuje?- Myślałaś
Ty nadal spoglądałaś w jego stronę i nic nie mówiłaś. Po prostu nie mogłaś. Byłaś bardzo zaskoczona.
-Rozumiem. Przepraszam, że wgl marnowałaś na mnie czas. Już nigdy więcej nie bd Ci go zabierał.- powiedział spuszczając głowę w dół. Wstał i zaczął iść przed sb.
  Ty nagle oprzytomniałaś. Szybko zaczęłaś biec za chłopakiem. Byłaś coraz bliżej niego. Gdy dzieliły Was milimetry Ty wskoczyłaś mu na plecy i szepnęłaś do ucha:
-Nawet nie wiesz ile czasu zmarnowałam na czekanie na Ciebie.- uśmiechnięta zeszłaś z jego pleców.
  
Stanęłaś przed nim i zatopiłaś się głęboko w jego oczach, w których widziałaś radość. Chłopak złapać Cię za ręce i delikatnie do siebie przyciągnął ty z większym uśmiechem na twarzy stanęłaś na palcach i delikatnie musnęłaś jego wargi. Po chwili delikatny pocałunek przerodziła się w bardzo namiętny. Gdy trwaliście w pocałunku zaczął padać deszcz.
-Zawsze chciałem ,żeby mój pierwszy pocałunek z prawdziwą i wyjątkową osobą właśnie tak wyglądał.- delikatnie się uśmiechnął i znów Cię pocałował.
  
Zaczęło robić Ci się zimno. Twój chłopak to zauważył i nałożył na Cb swoją kórtkę. Ty tylko podziękowałaś i ruszyliście w stronę Twojego domu. Gdy staliście już pod drzwiami do mieszkania Harry przybliżył się do Cb, pocałował i przytulił.
-Kocham Cię.- powiedział
-Ja Ciebie też Styles- uśmiechnęłaś się. Pocałowałaś go w policzek i weszłaś do domu. Przez okno widziałaś ,że Harry szczęśliwy podążał w swoją stronę.
  
Gdy przypomniałaś sobie po raz kolejny tą piękną historię popłakałaś się. Włączyłaś telewizję, gdzie właśnie były wiadomości.
-Uwaga wiadomość z ostatniej chwili! Dziś około godziny 17 rozbił się samolot z USA ,który leciał do Londynu! W samolocie był znany zespół- One Direction. Samolotem leciało 216 pasażerów. Niestety nikt nie przeżył.- wyłączyłaś TV i nie mogłaś uwierzyć w to co usłyszałaś. Twoje oczy znów były napełnione łzami. Wstałaś z kanapy i ruszyłaś w stronę sypialni. Gdy już w niej byłaś i stałaś na samym środku krzyknęłaś:
-Co?!!!!! Dlaczego on !!!!!? Dlaczego to jego zabrałeś!!!!? Mieliśmy plany, marzenia, chcieliśmy założyć rodzinę, a Ty nam to wszystko odebrałeś!!!!! Dlaczego !!!!!!!!!!!!!!!!!!?- krzyczałaś tak ,że nie miałaś sił stać na nogach.
   
 Upadłaś na podłogę i zwinęłaś się w kłębek. Schowałaś twarz w dłoniach i szlochałaś wciąż wypowiadając jego imię. Nie mogłaś pojąć, że to wszystko dzieję się naprawdę, w tej chwili, że wszystko w Twoim życiu się zmieniło. Że nie będzie już teraz niego przy Tobie, że już go nie pocałujesz, nie poczujesz jego dotyku, nie spojrzysz mu w oczy i nie powiesz mu ty dwóch ważnych dla Was słów -Kocham Cię-. To wszystko minęło, wszystko zmieniło się na gorsze, a Ty nie mogłaś mu pomóc, nie mogłaś z tym nic zrobić byłaś bezsilna. Po raz pierwszy w życiu nie wiedziałaś co dalej masz zrobić. Jak to wszystko się potoczy... bez niego. Byłaś załamana. Nie chciałaś się z tym wszystkim pogodzić.

  Szybko pobiegłaś do łazienki spojrzałaś w lustro. Już nie widziałaś tej szczęśliwej, zawsze uśmiechniętej, pewnej siebie dziewczyny z marzeniami, teraz było tylko widać samotną, smutną, niepewną dziewczynę ,której jedynym marzeniem było ze sobą skończyć.
  
Zaczęłaś szukać po szufladach żyletki, jakiś tabletek. Po chwili zauważyłaś ją leżącą tuż koło tabletek nasennych. Chwilę się wahałaś, lecz i tak zabrałaś je ze sobą do salonu. Poszłaś jeszcze do kuchni po jakiś alkohol i wróciłaś do pustego, szarego salonu. Wszystko miałaś na stole. Wciąż się wahałaś, ale nie chciałaś zostać na tym świecie sama bez niego. Szybko chwyciłaś żyletkę i delikatnie, lecz głęboko pocięłaś rękę w końcu przecięłaś żyłę i tętnicę. Jeszcze szybciej nasypałaś sobie to buzi tabletki i popiłaś alkoholem. Usnęłaś. I już nigdy się nie obudziłaś.
  
Teraz już tylko z góry widziałaś ,że z rana przyszła Twoja przyjaciółka sprawdzić jak się czujesz. Niestety znalazła Cię martwą w kałuży krwi. Podbiegła do Cb i zaczęła płakać.
  

Witam :)

Witam Kochani !

Ostatnio wpadłam na pomysł, że mogę pisać nie tylko opowiadanie, lecz także krótkie, wymyślone historie. 
Oczywiście bd się starała dodawać wszystko systematycznie i na jednym blogu jak i na drugim :)
Mam nadzieję ,że spodobał się Wam mój pomysł i bd mnie wspierać :P

Pozdrawiam ;*





Mój blog z opowiadaniem :*