niedziela, 30 grudnia 2012

Haylor ~11-13 grudnia 2012~

Muzyka :) Za bardzo może nie pasować, ale i tak ją wstawię bo mnie dzisiaj wciągnęła XD :D


1 grudnia 2012

 *  Jestem z Taylor już od 3 miesięcy. Jest Nam razem naprawdę bardzo dobrze. Kochamy się jak nikt inny. Można powiedzieć, że Nasz związek jest idealny. Żadnych kłótni, problemów, fani po pewnym czasie  zaakceptowali naszą miłość, więc w pewnym sensie są dla Nas również podporą, która przypomina Nam o tym, że zawsze można na Nich liczyć i pokazują Nam jaką ważną cześć naszego życia stanowią. 



 *  Na samym początku nasz związek może nie był taki kolorowy jak o tym wcześniej pisałem, ponieważ zawsze początki są trudne. Prawda? No cóż nawiązuję do tego, że na początku fani byli wrogo nastawieni do naszego związku. Uważali, że Tay cyt.,, To wredna suka, która chce tylko wykorzystać Harrego, aby wypromować swoją nową płytę!" Dokładnie tak. Przez takie zachowanie Tay była pogrążona w własnym świecie. Codziennie były nowe hejty na Taylor głównie tego typu. Nie mogłem dopuścić, aby inni ludzie aż tak nas krzywdzili. W pewnym momencie nie wytrzymałem, tak po prostu. Paparazzi znaleźli Nas w parku i zadawali masę pytań. Ja tylko chwyciłem jeden z mikrofonów i wszystko im wytłumaczyłem tylko po to, abyśmy mogli być szczęśliwi i mogli funkcjonować jak normalni ludzie w związku. I na szczęście mój "wybuch" poskutkował.



15 grudnia 2012


 *  Może jednak nie miałem racji. Może niepotrzebnie angażowałem się w ten związek. Przecież znaliśmy się tak krótko, a od razu staliśmy się parą. Gdybym tylko poznał ją bliżej to na pewno nie cierpiałbym tak jak teraz. Jednak fani mieli rację. Ona tak po prostu mnie wykorzystała.



20 grudnia 2012


  *  Przepraszam, że wcześniej nie opisałem co się stało, ale jakoś nie miałem na to sił. To wszystko jest dla mnie za trudne. Wciąż zastanawiam się co by było gdybym dał Nam więcej czasu. Pewnie nie związałbym się z taką osobą i żył teraz normalnie ciesząc się życiem. Chłopcy wciąż próbują mnie jakoś "ożywić", ale ja jednak wolę siedzieć w swoim pokoju, raniąc się wspomnieniami. Jednak to wszystko dalej jest dla mnie za trudne. Jeśli tylko zbiorę siły to od razu wytłumaczę Ci co tak naprawdę się wydarzyło.



23 grudnia 2012 


  *  No to chyba nadszedł dzień na wyjaśnienie Ci tego wszystkiego. No to może znowu od początku, w skrócie i na temat. Początek związku był kiepski, gdyż fani buntowali się przeciwko niemu. Uważali, że Tay potrafi tylko wykorzystywać ludzi. Ja przez te wszystkie miesiące tylko ją broniłem, aż w końcu paparazzi i fani dali za wygraną i zaakceptowali nasze uczucie. Byliśmy bardzo szczęśliwi, że wszystko zaczęło układać się tak jak zaplanowaliśmy. Szczęście, radość, energia, zaakceptowanie i miłość. No cóż na tej ostatnie wartości się zawiodłem. 11 grudnia Tay zaczęła jak nigdy wcześniej krzyczeć i wyzywać moich przyjaciół. Najgorzej było z Niallem, ponieważ jest on najbardziej z Nas wszystkich wrażliwy. A ja co zrobiłem. Poszedłem za Tay jak piesek, a przyjaciół zostawiłem samych. Do dziś brzydzę się jak mogłem tak postąpić.  12 grudnia Swift zaczęła wyzywać i hejtować El, Dan i Perrie, a przecież one nic takiego jej nie zrobiły, nic nie powiedziały. Było mi ich żal, iż one zawsze były pozytywnie nastawione na innych i nigdy nikt nie zachowywał się w taki sposób wobec nich. Niestety 13 grudnia stała się najgorsza, rzecz jaką mogła zrobić. Zaczęła wkradać się na konta całego naszego zespołu i na ich kontach hejtowała całą naszą rodzinę jak i rodzinę Directioners, a na moim koncie dodatkowo opisała moją "zdradę" i stwierdziła, że jestem z tego dumny. Po tym wszystkim nie wytrzymałem. Wyrzuciłem ją z domu i zacząłem naprawiać relacje między mną i moim przyjaciółmi. Na szczęście wybaczyli mi to wszystko, ale ja i tak chodziłem załamany, ponieważ zakochałem się w tak bezdusznej i nieobliczalnej osobie. Nie wiem dlaczego ona jest takim człowiekiem, ale ważne, że się od niej uwolniłem. 


30 grudnia 2012


  *  Jest już po świętach. Miło spędziłem je z rodziną i przyjaciółmi. Chociaż przez ten okres świąteczny zapomniałem o tym ciężki dla mnie problemie i dałem się ponieść magii świąt. Właśnie siedzę w salonie, relaksując się oglądaniem telewizji z chłopakami. Nie uwierzysz, ale Taylor udziela wywiadu na żywo. Chłopcy chcieli go przełączyć, ale kazałem im zostawić. Nie uwierzysz mi. Ta osoba, którą kiedyś tak bezgranicznie kochałem i darzyłem głębokim uczuciem właśnie wyjawiła, dlaczego mnie tak wykorzystała. Mianowicie, dlatego, że chciała cyt."wypromować swoją nową płytę, wzbudzić zazdrość w byłym, a że One Direction było na topie to wykorzystała właśnie mnie". Chłopcy przez chwili przyglądali mi się uważnie, aby sprawdzić moją reakcję, ale ich zaskoczyłem. Zacząłem się śmiać niepohamowanym śmiechem. Powiedziałem im, żeby byli spokojni bo to stare dzieje i dałem sobie radę z przeszłością. Co się stało to się nie odstanie, ale całe szczęście, że to wszystko skończyło się w taki sposób, a nie gorszy. Jestem szczęśliwy, że na nowo mogę cieszyć się życiem i słodką wolnością!.
No cóż to już chyba na tyle. Jeśli w moim życiu zagości ktoś lub coś nowego, ciekawego to na pewno opisze to właśnie tu. W moim najlepszym, materialnym przyjacielu- Pamiętniku. To do zobaczenia.


______________________________________________

I jak ? :)
Jest ta gorsza wersja napisana w bardziej ciekawy i spokojniejszy sposób.:D
Mam nadzieję, że taka forma "pamiętnika" Wam się podobała!
Ostrzegam, że pisałam na blogu w takiej formie pierwszy raz i nie jestem pewna czy to się komuś spodoba :)
W sumie... to jestem z tego imagina zadowolona!
Because ........ Harry nie jest z Taylor !!!!
Mwahahahahaha XD
A tak na serio to ponoć Tay naprawdę wyzywała Nialla -,- 
Wredna s*ka XD  
Sorka, ale ja jej jak na razie nie lubię i to raczej się nie zmieni :) 
A tak wgl to zbliżamy się do 2 000 wyświetleń! 
Jestem z Was taka dumna <beczy> :)
No cóż..
To ja pozdrawiam i gorąco całuję :* Mrrrrr <3 Czytelniczki Wy moje ! <3
Pa :*


Ps. No i tak wgl to za błędy przepraszam, jeśli są, ale każdy leniwiec tak ma, że nie chcę mu się nawet błędów sprawdzić :) :D XD

wtorek, 25 grudnia 2012

Louis ~Bombka~

Przepraszam, ale wczoraj nie miałam jak skończyć imagina -,- Mam nadzieję, że mi wybaczycie i zapraszam do czytania ! <3 :*

MUZYKA !!!!!!!! *.* :D


   To właśnie dzisiaj jest bardzo ważny dla mnie dzień, dlatego, że jest 24 grudnia, są moje urodziny, a święta te będę spędzał po raz pierwszy z [T.I].

   Od razu jak wstałem skierowałem się do kuchni, aby przyrządzić [T.I] świąteczne śniadanie: naleśniki w kształcie choinek, ciepła czekolada w kubku i kilka małych czekoladek z nadzieniem truskawkowym. Gdy śniadanie było już gotowe wróciłem do sypialni, gdzie nadal spała moja [T.I]. 
Podszedłem do stolika, który stał naprzeciwko łóżka, aby odłożyć śniadanie [T.I] i spokojnie ją obudzić. Niestety uderzyłem stopą o łóżko i wydarłem się jakby obdzierali mnie ze skóry. [T.I] odwróciła się w moją stronę, usiadła na łóżku i zaczęła się ze mnie śmiać.
-Długo już nie śpisz śmieszko?-zapytałem śmiejąc się przy tym z samego siebie.
-Od jakiś 10 minut. Jak mniemam śniadanie jest dla mnie?- zapytała i dziwnie zaczęła poruszać brwiami co mnie rozbawiło.
-Ależ oczywiście, że dla Ciebie.
-A mógłbyś mi podać? Zanim ja wstanę i dojdę do talerza to trochę czasu mi minie.
-No przecież, że Ci je podam skarbie. A jak się dzisiaj czujesz?
-A powiem Ci, że bardzo dobrze. Nawet lepiej niż dobrze. 
Wiesz Lou 27 grudnia minie rok odkąd się poznaliśmy. Strasznie szybko ten czas minął i cieszę się, że mija on właśnie z Tobą. Kocham Cię.-powiedziała [T.I] po czym nachyliłem się i wpiłem w jej usta.

***

   Jest już godzina 17. Za jakieś 10 minut powinien przyjść Harry, Liam, Niall, Zayn, Danielle i Perrie. To miłe, że Zayn chce obchodzić z Nami święta pomimo tego, że nie obchodzi takich świąt. 
Właśnie kończyłem ozdabiać choinkę i kłaść pod nią prezenty, a [T.I] kończyła nakrywać do stołu kiedy do mieszkania wparowali chłopcy z dziewczynami. Od razu zrobiło się jeszcze weselej. 
W
   szyscy ruszyliśmy w kierunku nakrytego stołu. Po modlitwie każdy zasiadł wygodnie i częstował się potrawami. Nie obyło się bez moich żartów, dzięki którym każdy wybuchał niepohamowanym śmiechem. Właśnie taką atmosferę lubiłem najbardziej. Wszyscy najważniejsi dla mnie ludzie są przy mnie i dobrze się razem bawią.
   
   Nadszedł czas na rozpakowanie prezentów. Każdy dostał to o co poprosił Mikołaja. Danielle dostała błękitny sweter z napisem Lanielle, Perrie dostała bransoletkę z inicjałami Zayna, Liam dostał złówia, Zayn lusterko, Harry kotka, Niall dostał wór słodyczy i lalkę Obamy,a ja dostałem poduszkę w kształcie marchewki. Została jeszcze [T.I]. Podeszła do choinki po czym wyjęła spod niej małe ozdobione pudełeczko. Zaciekawiona od razu je otworzyła i wyjęła z pudełka szklaną bombkę i mały młoteczek. Była trochę zdziwiona, spojrzała na mnie pytająco po czym domyśliła się co ma zrobić. Złapała mały młotek i rozbiła bombkę. Po chwili się rozpłakała iż w owej bombce został schowany pierścionek zaręczynowy. 

   Podszedłem do niej, zabrałem pierścionek, uklęknąłem i powiedziałem:
-[T.I] jesteś najpiękniejszą kobietą jaką w życiu widziałem ...-po tych słowach odwróciłem się w stronę Danielle i Perrie- wybaczcie dziewczyny, ale musiałem to jakoś zacząć..- [T.I] uderzyła mnie w ramię i się zaśmiała.
-.... [T.I] kocham Cię ponad życie, a już niedługo urodzi się owoc naszej miłości, dlatego.. [T.I.] [T.N] czy zechcesz wyjść za Pana Marchewkę?- chyba zapomniałem wspomnieć, że moja ukochana jest w 9 miesiącu ciąży.
Po moim krótki monologu [T.I] kiwnęła głową potwierdzająco po czym wstałem, nałożyłem jej pierścionek na palec i mocno przytuliłem.
-Spójrz Lou, jemioła.- powiedziała już moja narzeczona i pokazała na wiszącą gałązkę. Ja tylko jeszcze mocniej ją przytuliłem i wpiłem w jej usta, a wszyscy goście zaczęli bić brawa. Dziewczyny były tak wzruszone, że aż się popłakały.

   Wróciliśmy do stołu wigilijnego i dalej zaczęliśmy częstować się potrawami, które przyrządziła [T.I].
Po 15 minutach [T.I] zerwała się z krzesła i powiedziała:
-Lou, Louis to już!
-Co już?
-Louis ona rodzi!- powiedział stanowczo Liam.
Danielle i Perri złapały [T.I] pod rękę i prowadziły do mojego samochodu, a ja pędem ruszyłem przed nich aby otworzyć im drzwi. 
   Kiedy siedzieliśmy już gotowi w samochodzie od razu ruszyłem w stronę szpitala. 
Na miejscu byliśmy po około 10 minutach. Nie mogłem uwierzyć w to, że naszego dziecko rodzi się w wigilie, w moje urodzi, w nasze zaręczyny. Ten dzień był naprawdę najlepszym w moim życiu.

   Gdy [T.I] była już od godziny na porodówce ja wciąż chodziłem tym wszystkim przejęty. Po jakimś czasie do szpitala przyjechali także nasi przyjaciele i czekali na nowiny. 

   Po dość długim czekaniu zawieźli [T.I] na salę wraz z naszym dzieckiem. Od razu ruszyłem w ich stronę.
Kiedy wszedłem do sali [T.I] od razu rozpromieniała. 
-Spójrz Lou. Mamy śliczną córeczkę.
-Jaka piękna. Nie mogę uwierzyć w to, że jest bardziej podobno do Ciebie niż do mnie. Chyba się obrażę.-zaśmiałem się.
-Więc jakie imię jej damy?- zapytała.
-Czy może być Isabel?
-Isabel? Pięknie. Naprawdę cudowne imię!
-Cieszę się, że Ci się podoba. I [T.I] dziękuję. Dziękuję Ci, że z Tobą spędzam najlepsze chwile w swoim życiu. Kocham Cię- powiedziałem wzruszony.
-Louis ja też Cię kocham.- po jej słowach od razu wpiłem się w jej usta i delikatnie przytuliłem małą.

***

Minął już równy rok odkąd w naszym życiu pojawiła się mała Bella. I dzisiaj jest kolejna ważna rzecz w moim życiu.. mianowicie.. Za kilka godzin [T.I] stanie się Panią Tomlinson.
24 grudnia- Wigilia, urodziny, narodziny Belli, zaręczyny i ślub. To dla mnie chyba najbardziej magiczna data. 


_____________________________________

Zapraszam do komentowania ! 
Jest coraz mnie komentarzy :( 
Czy ja zaczynam pisać już aż tak mega źle ? :( 

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Wyniki konkursu cz.1 "The Best Story"

Tak więc :D 
Przepraszam, ale całkowicie zapomniałam o konkursie :P 
Jest mi naprawdę przykro, ale szkoła, przygotowania do świąt itp, nie pozwalały mi na częstsze bycie tu z Wami i po prostu zapomniałam o najważniejszych rzeczach -,- 
Dopiero dzisiaj weszłam na gg i po wiadomości od czytelniczki przypomniało mi się, że takowy konkurs miał u mnie miejsce :D Dziękuję Kamila :P

Do rzeczy :P
Są dwie zwyciężczynie! :D
Imagin z happy endem wygrywa............................. Kamila Miśka ! Gratuluję ! :) Twój imagin był świetny :P Od razu przykuł moją uwagę :) Fajnie, że wybrałaś Zayna do roli bohatera :D Dla mnie zawsze tylko on pasował do takich sytuacji :D Początek był naprawdę dobry, później to rozwinięcie i jeszcze to zakończenie *.* Szkoda tylko, że króciutko, ale to i tak nie zmienia tego, że i tak masz talent i świetnie napisałaś tego imagina!  Jeszcze raz GRATULUJĘ! 
Już niedługo powinnam wysłać Ci dyplom na e-maila :D 

A teraz imagin! 






Moje życie ? Hmm . . Szczerze ono nigdy nie miało sensu , zawsze było nie tak
jak powinno . Każdy mnie olewał i miał gdzieś . Zdarzyło się parę razy że już
naprawdę miałam dość i chciałam skończyć tą moją marną egzystencję , ale bałam
się , nadzwyczajniej w świecie bałam się przejechać sobie ta srebrna żyletką
po skórze . . Po kolejnej kłótni z rodzicami wyszłam z domu trzaskając
drzwiami , łaziłam po parku dobrą godziną myśląc o tym żeby uciec , rozpocząć
nowe , lepsze życie z daleka od tego . Była jakaś pierwsza może druga w nocy ,
gdy postanowiłam wrócić do domu , ale przede mną wyrosło dwóch dość potężnych
facetów .
- Masz ochotę na zabawę mała ? - usłyszałam od jednego z nich
- Odwal się i zostaw mnie w spokoju - odburknęłam i miałam juz ich wyprzedzić
, gdy nagle jeden złapał mnie za nadgarstek i odwrócił w swoją stronę . .
- zostań , będzie miło - usłyszałam z ust drugiego .
Zaczęli się do mnie dobierać , a ja z całych sił krzyczałam i szukałam ratunku
. . Nagle zjawił się mój wybawca . . Ciemnowłosy chłopak szybko rozprawił sie
z mięśniakami i zaprowadził w bezpieczne miejsce .
- Dziękuje - odpowiedziałam zachrypniętym głosem
- Nie ma za co . Wybacz ale musze iść - powiedział po czym wstał i powoli
odchodził
- Mogę znać chociaż imię swojego wybawcy ?!- krzyknęłam za nim
- Zayn ! - odpowiedział odwracając sie i machając ręką . .

*dwa miesiące później*

Mija już drugi miesiąc a ja nie mogę o nim zapomnieć , o moim bohaterze z
parku . Wiem tylko tyle że ma ciemne włosy oraz karnacje i ma na imię Zayn .
Całe dnie myślę o nim , co zrobić żeby go spotkać . . Codziennie jestem w tym
parku , ale po nim ani śladu tak jak by zapadł się pod ziemię :/
- [T.I] ktoś do Ciebie ! - usłyszałam głos mamy z dołu . Dziwne , nie mam
przyjaciół więc kto może do mnie przyjść . Gdy stanęłam w drzwiach nie mogłam
uwierzyć własnym oczom , przede mną stał On - ZAYN !
- Hej , wiem że tak niespodziewanie , ale chciałem sprawdzić czy wszystko w
porządku . - zaczął
- Hej . . tak w porządku . . jak mnie znalazłeś ? - zapytałam niepewnie
- możemy sie przejść wszystko Ci opowiem . - zapytał , zgodziłam się . Szybko
złapałam kurtkę , wsunęłam telefon do kieszeni i wyszłam .
Po 15 minutach byliśmy już w parku , szliśmy do niego w krępującej ciszy . 
Sama nie wiedziałam co myśleć , co on chce mi powiedzieć . .
- no więc w końcu powiem Ci o co chodzi , bo chyba po to Cię tu zabrałem . -
zaczął przerywając tą ciszę . 
- w takim razie słucham . - odpowiedziałam po czym czekałam na jego wypowiedź .
- zaczęło sie to wtedy kiedy Ci pomogłem z tymi kolesiami , od tamtego momentu
trochę mi się zmieniło w życiu i jakoś tak sie stało że nie mogę przestać o
Tobie myśleć . . Jesteś obecna w każdej minucie mojego życia . . Można to
określić typem zauroczenia  . . dlatego chce Cie poznać , dowiedzieć sie jaka
jesteś . . - zatkało mnie po jego słowach
- Zayn . . ale jak to ? - zaczęłam się jąkać
- no tak skąd ten pomysł . .  Co ja myślałem , że powiesz 'tak Zayn , poznajmy
się' - odpowiedział lekko zmieszany
- Tak , dobrze myślałeś . . Poznajmy się , bo muszę Ci powiedzieć że też myślę
często o Tobie , pomogłeś mi , jesteś moim bohaterem . .  - zaczęłam - Ale
nawet nie znasz mojego imienia . . - zaśmiałam się
- słyszałem że mama woła na Ciebie [T.I] , więc zgaduje że to Twoje imię . - 
powiedział po czym posłał mi jeden ze swoich pięknych uśmiechów . .
- zgadza sie , więc to już za nami . teraz tylko pozostaje nam sie poznać -
uśmiechnęłam się do niego .
I tak też sie stało , cały dzień spędziliśmy na poznawaniu się . Zayn jest
fantastycznym chłopakiem . zabawny , romantyczny , przystojny  . . Wręcz
idealny . .

                                   *
Od naszego pierwszego spotkania minął już rok , od 6 miesięcy jesteśmy parą
prawie idealną . .  zdarzają nam sie kłótnie , ale zwykle są wtedy kiedy
jesteśmy u niego i mamy iść spać obydwoje chcemy leżeć od ściany . . :D
- [T.i] - szepnął mi do ucha - Kocham Cię . Musisz o tym wiedzieć .
- Zayn , ja ciebie też - odpowiedziałam całując go czule

  



______________________________________________
I jeszcze jedna bardzo ważna sprawa... Mianowicie.. Smutny imagin... Mam tutaj naprawdę wielki dylemat, ponieważ są dwa imaginy, gdzie każdy przyciąga mnie na swój piękny sposób: w jednym jest więcej akcji? (czyli osoba ta ruszyła wyobraźnią i napisała coś oryginalnego :), a drugi jest moim zdaniem bardziej wzruszający i bardziej może trafić do czytelników... Ale to może być tylko moje zdanie :) Do czego zmierzam? A no właśnie.. Chciałam się zapytać czy sami chcecie wybrać zwycięzcę poprzez głosowanie w ankiecie, czy dalej mam się główkować lub w wyborze pomoże mi REZU :D  Jak sądzicie? Jest to naprawdę bardzo ważna rzecz, dlatego proszę Was, abyście zagłosowały w ankiecie, która pokaże mi w jaki sposób mam wybrać zwyciężczynię :D Macie 4 dni na wybranie sposobu ! :) Dziękuję za uwagę :*****
Pozdrawiam !

niedziela, 23 grudnia 2012

Życzenia :)






      Życzę Wam zdrowych i wesołych świąt. Mnóstwa prezentów, spotkania chłopców, spełnienia wszelkich marzeń. Aby te święta były wyjątkowe na swój sposób jak każde poprzednie. Niech na waszych stołach zawita dużo, dużo, dużo jedzenia *.* (Oby szło tam gdzie powinno :D)
Aby każdy poczuł magię tegorocznych świąt! 

I do naszego 1D :) :
Harry, aby Twoje życie towarzyskie w końcu było normalne :D :P (Przepraszam, ale musiałam :) ) :P
Liam, abyś był dalej taki jaki jesteś, aby z Danielle było jeszcze lepiej niż jest, choć lepiej to już chyba być nie może :) :*
Niall, oj Tobie to mnóstwo jedzenia i jeszcze więcej  !!! <3
Zayn, wielkiego lustrzanego domu i wspaniałego życia z Perrie  ! :D
Louis, aby Twój związek z Eleanor był jak najdłuższy ! (Niczego nie sugeruję jakby coś xd)  dużo marchewek, czerwonych rurek i koszulek w paski ;* :)

I do wszystkich ! :
Żyjcie tak jak podpowiada Wam serce :* <3











Pozdrawiam gorąco !! <3 :*****

wtorek, 18 grudnia 2012

Przepraszam :(

Bardzo Was przepraszam, ale zawieszam bloga na jakiś tydzień może trochę więcej ;( 
Mam karę -,- 
Pozdrawiam moich rodziców :*
I oczywiście Was !
Jeszcze raz przepraszam i mam nadzieję, że już niedługo wrócę :P
Pa, trzymajcie się ;) :*

czwartek, 13 grudnia 2012

Haylor ~Happy End~

Dobra imagin bd o Haylor !!! : / Wiele Directioners jest zdołowanych tą sprawą, ale niektóre są szczęśliwe z tego powodu. Jedne sb z tym nie radzą, a drugie życzą im szczęścia. Nie ukrywam, że jest więcej dziewczyn, które nienawidzą Haylor (np. Ja, I'm sorry :) ) Dla jednych jest to prawdziwa miłość, a dla drugich sztuczna, toksyczna, miłość na sprzedaż. Wiele osób jestw tym temacie zagubionych. Nie wiedzą co mają o tym wszystkim myśleć. Nie ukrywam, że sama wciąż się nad tym głowię. Dlatego naszła mnie myśl, aby napisać imagina o tej całej Haylor ._. Napiszę o tej "pięknej, cudownej miłości" dwa imaginy :) Jeden bd dla tych, którzy nienawidzą Haylor (Brawa :*), a drugi dla tych którzy uwielbiają ich związek :( (Również wielkie brawa ! :***) 
Ps. Nikogo nie chciałam urazić. Jeśli to zrobiła to bardzo przepraszam, ale mam takie zdanie i wydaje mi się, że go nie zmienię. A teraz imagin. (szczęśliwy :( ) XD :D Już mam bekę z samej sb XD Zachęcam do czytania ! :** <3
Piosenki nie dodaję bo jakoś nie mam pomysłu na żadną XD :D



Kolejny dzień, który zapowiadał się tak pięknie. Niestety znów zaczął się od płaczu mojej ukochanej dziewczyny. Jak zawsze rano Taylor musiała sprawdzić swojego Twittera i innego tego typu rzeczy dzięki, którym wylewała tyle łez. Fanki 1D ciągle ją oczerniały, wyzywały i groziły. Nigdy nie było tyle szumu przy Eleanor, Danielle lub Perri. Przecież Taylor nie jest jakimś odmieńcem, który jest bez uczuć. Ona bardzo to przeżywa, a z dnia na dzień jest coraz to gorzej. Nie mogłem znieść jej smutnej miny, dlatego podszedłem do niej, delikatnie przytuliłem i zacząłem pocieszać.
-Taylor. Wszystko będzie dobrze. Sprawa w końcu ucichnie i bd mogli w końcu odpocząć. Dasz rade. Ja Ci pomogę, nie zostawię Cię, przejdziemy przez to razem, obiecuję.-mówiłem.
-Dziękuję Ci Harry, ale ta nienawiść raczej szybko nie ucichnie. A co jeśli one się z tym nigdy nie pogodzą? Nie chcę rujnować Ci kariery.
-Nie rujnujesz. Uwierz mi! Jesteś dla mnie ważna. Jedyne co mnie boli to to, że moi fani nie chcą zaakceptować naszego związku.
-Harry dziękuję.-po tych słowach nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku.
Do wieczora siedzieliśmy w domu i oglądaliśmy film. Zaczynając od komedii, a kończą na horrorach.
Około godziny 22 skończyliśmy całodniowy seans i Taylor poszła spać, gdyż była zmęczona i oglądaniem filmów jak i również tą całą sytuacją, która prześladuję ją od dłuższego czasu.
Z nudów wszedłem na Twittera. Zszokowało mnie to co tam zobaczyłem.
"Harry jak możesz chodzić z taką nadętą gwiazdką? Kiedyś byłeś moim idolem... teraz jesteś żałosny!"
"Hahahahaha Haylor ? o.O Co to wgl ma być!? Powodzenia w tym popier*****ym związku Hahahaha"
"Taylor, Taylor, pielęgnowała grządki, a teraz kradnie Stylesa pieniążki :)"
"Hazza daj sb z nią spokój! Jest wiele lepszy kobiet na świecie! Przy niej się marnujesz!"
Nie mogłem wytrzymać. Szybko wyłączyłem komputer i położyłem się obok dawno już śpiącej Taylor. Niestety nie mogłem zasnąć wciąż po głowie chodziły mi te głupie tweety.

Następnego dnia rano dopilnowałem, aby Taylor nawet na sekundę nie podeszła do komputera. Dzień spędzaliśmy ciesząc się sobą w domu. Po jakimś czasie wpadłem na pomysł, aby wyjść na lody lub cokolwiek. Niestety Taylor nie spodobał się ten pomysł, ale udało mi się ją namówić po dłuższym błaganiu. Tak jak wcześniej powiedziałem wybraliśmy się na lody. Dzień zapowiadał się wspaniale, jak nigdy od dłuższego czasu. Po lodach poszliśmy do parku. Powoli krocząc po ścieżkach podziwialiśmy piękny, słoneczny dzień, śpiew ptaków i szum drzew, które wiatr kołysał non stop. Szczęśliwi chcieliśmy już wracać do domu, ale nagle ktoś mnie zawołał. Kiedy się odwróciłem ujrzałem kilka dziewczyn.
-Pewnie fanki.-pomyślałem. Były coraz bliżej Nas. Szły uśmiechnięte, radosne, pełne życia. Nie spodziewałem się, że mogą mnie tak zaskoczyć, a mianowicie:
-Witaj Harry, jesteśmy Twoimi fankami. Możemy autograf lub jakieś zdjęcie?-zapytała niska brunetka.
-Jasne.-odpowiedziałem.-To może najpierw zdjęcie?- zaproponowałem.
-No dobra, ale bez ...pff.. Taylor. Cud, że wypowiedziałam to imię.-powiedziała druga dziewczyna o blond włosach.
-Że co? Rozumiem, że jej nie lubicie, ale mogłybyście nad sobą panować!-krzyknąłem lekko poddenerwowany. 
-Nie Harry. Nic nie szkodzi, rozumiem je.-powiedziała Taylor.
-Wiesz co nie wiem jak możesz z nią być. Przecież to zwykła..
-Lepiej dziewczyno nie kończ.
-Harry telewizja.-powiedziała Taylor lekko przestraszona i wskazała palcem na dziennikarzy.
-Harry, Harry! Jak Twój związek z Taylor? Czy fanki nadal są wrogo nastawione do Twojej dziewczyny? Czy Wasz związek jest tylko po to, aby Taylor mogła zdobyć więcej fanów?-dziennikarze zadawali mnóstwo pytań. Nie chciałem odpowiadać na żadne z nich, więc tylko chwyciłem jeden z mikrofonów, spojrzałem prosto do kamery i oznajmiłem.:
-Tak, tak jestem z Taylor. Kocham ją ponad wszystko. Jest dla mnie najważniejszą rzeczą w moim życiu i za nic bym jej nie wymienił. Kocham również moje fanki, nawet te które mnie ranią choć tego nie chcą. Rozumiem, że nie tolerują Haylor, ponieważ dla połowy z nich mogę być tym całym "ideałem", ale chcę Was uświadomić, że ja naprawdę kocham Taylor i nikt tego nie zmieni wyzwiskami czy groźbami. Jeśli nie tolerujecie naszego związku to proszę zostawcie to wyłącznie dla siebie. Wiem, że fanki mogą być zazdrosne, ale proszę Was to, że kiedykolwiek mogę, którąś z Was poznać w 100 % jest jak szansa jedna na milion. Wierzę, że i Wy znajdziecie swojego jedynego, i będziecie żyć długo i szczęśliwie razem. A teraz przepraszam, ale się śpieszę. 
Wszyscy byli tym wszystkim zdziwieni. Pewnie te słowa dały im wiele do myślenia. Podbiegłem do swojej dziewczyn pocałowałem, ją i mocną przytuliłem. Również Taylor był zaskoczona tym co przed chwilą zrobiłem, ale to było konieczne, aby nasze wszystkie problemy się skończyły. Szczęśliwi wróciliśmy do domu. 

Od tygodnia nie ma nowy obraźliwy artykułów na temat Haylor. W zasadzie są tylko pozytywy. Fanki nasz przeprosiły, media dali nam w jakimś stopniu spokój, a Taylor, Taylor jest jak nowo narodzona. Wciąż się uśmiecha, czy wygłupia. Już dawno nie widziałem jej takiej promiennej. Dzisiaj oświadczyłem rodzicom, że już niedługo zostaną dziadkami, jak i teściami. 

Koniec :)


____________________________________________
W końcu to napisałam XD 
Nie cierpię, nie cierpię, nie cierpię :D
(Taylor) :D
Tak wiem jestem wredna :P Ps. Nie lubiałam jej już wcześniej XD
Mam nadzieję, że imagin się spodobał choć części moich czytelników :D
Dla mnie osobiście jest do d*** :D
Nie chodzi o pisownie czy coś tylko o to, że tak wspaniale się to wszystko skończyło :(
W rzeczywistości mam nadzieję, że Taylor da kopa w d*** Harremu, a on dowie się co to za szuja XD :D
Oczywiście chcę, żeby był szczęśliwy, ale z kimś normalnym :P
Błagam, chyba każdy wie, że takie gwiazdorskie związki są tylko na chwilę, na pokaz. -,-
Wiem, że pewnie wiele z Was już mnie nienawidzi, ale po prostu mam takie zdanie. 
Mam nadzieję też, że przez mój wpis pod czy nad imaginem nie zraził Was do mnie i dalej bd mnie odwiedzać :)
Pozdrawiam Horanowaa :************** <33333333333333333

P.S. Jak macie pomysł na muzykę to tego imagina to możecie mi napisać a później dodam tą nutkę XD :D
A te rymowanki o Taylor to moja największa porażka XD :D

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Liebster Awards ;)


A więc ;)
Bardzo dziękuję za nominację :P

Szczerze to myślałam, że LA jest już dawno zakończone XD
Powiem jeszcze, że bardzo mi miło i dziękuję :* :P

No to zaczynamy ;)

Love1D33 (pozdrawiam :P)

1. Czy masz już płytę TMH jeśli nie to czy planujesz kupić?
    Nie mam i chwilowo brak funduszy XD

2. Co jest twojim hobby?

    Pożeranie żywności XD i pisanie imaginów lub opowiadania :)

3. Czy podoba Ci się pasemko Zayn'a?

    Na początku było dla mnie pedalskie XD (Sorry Zayn :( ), ale się do niego przyzwyczaiłam i chwilowo mnie to już nie obchodzi co ma na głowie XD

4. Gdzie piszesz imaginy?( w sęsie w szkole, w domu, w parku itp...)

    W szkole, w domu :)

5. Twój ulubiny baton.

    Snickers *.*

6. Wolisz Paula czy Josh'a? Wyjaśnj dlaczego?

    Wole Nialla xd Bo je tyle co ja XD

7. Wolisz TMH czy UAN?
    TMH :)

8. Ulubieniec z 1D?

    Niaaaaaaall !!! <3 :*:*:*:*

9. W skali od 1 do 10 jak oceniasz nasz blog? (tylko szczeże przyjmójemy krytykę)

Szczerze.... Imaginy świetne tylko jest trochę błędów, a tak to jest miodzio ! :)

10. Ulubiony kolor?

      Niebieski ;)

11. Jak poznałaś 1D?

      Szczerze to już nie pamiętam XD


No i podam moje stare jeszcze nominacje :P Żeby nie było :D :





Moje pytania :P:


1. Czy przyznajesz się przed znajomymi, że jesteś Directionerką ;>?
2. Jak długo należysz do Family 1D ?
3. Jak "poznałaś" One Direction :D ?
4. Up All Night & Take Me Home ?
5. Twój ulubieniec z 1D ?
6. Co wzięłabyś na bezludną wyspę ?:
a) lusterko
b) pizze
c) żłówia 
d) marchewkę
e) kota
7. Twoje pozytywne/negatywne cechy charakteru ?
8. Ulubiona piosenka 1D ?
9. Danielle & Perrie & Eleanor ?
10. Ile masz lat ?
11. W jakim mieście mieszkasz ? 

Ps. PYTANIA I NOMINACJE SĄ TE SAME CO NA MOIM DRUGIM BLOGU ! :)


Pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz dziękuję za nominację!!! :)



czwartek, 6 grudnia 2012

Zayn ~Mikołajki~

Na sam początek, żebyście to na 100 % przeczytali :D Zmieniam termin zakończenia konkursu na 11 grudnia !!!! Dziękuję za uwagę i zapraszam do czytania :P :D



Coś co każdy lubi :P !



Obudziłam się około godziny 8 rano. Szczęśliwa wstałam z łóżka i podeszłam do okna. Widok był nieziemski. Cały krajobraz za oknem był okryty śnieżnobiałym puchem. Wszędzie biegały radosne dzieci, które rzucały w siebie śnieżkami, lepiły bałwany czy nawet budowały igloo. Nie mogłam się nacieszyć tym pięknym widokiem.

Z transu wybudził mnie mój telefon. Podeszłam do stolika na którym był on położony i chwyciłam go w dłonie. Okazało się, że dostałam sms-a od Zayna.




Witaj kochanie Xxx !
Wszystkiego dobrego z okazji mikołajek ! :*
Dużo słodkości :), czyli mnie ;)
P.S. zapraszamy Cię na kakao :)
                  
                Twój Zayn




-Ooo jaki on .... dziwny. No to czas zbierać się do kochanych świrów.- zaśmiałam się pod nosem. 

Zayn to mój bardzo, ale to bardzo dobry przyjaciel. Znamy się od dziecka, ale odkąd nasza przyjaźń stała się bardziej mocna to nagle poczułam coś czego nigdy wcześniej nie doznałam. Chyba już można domyślić się o co mi dokładnie chodzi. Mianowicie, zakochałam się w nim po uszy. Jego zachowanie, zapach, styl był dla mnie moim natchnieniem co przerodziło się w nietypowy narkotyk. Odkąd dostałam sms-a zastanawiałam się czy to jest właśnie ten dzień kiedy wyjawię mu swoje uczucia. Czułam w kościach, że w ten magiczny dzień nabrałam tyle sił na odwagę, żeby wszystko wyjawić.

Szybko się ubrałam, zjadłam śniadanie i powędrowałam do centrum handlowego. Chciałam kupić wszystkim przyjaciołom jakiś drobny upominek na Mikołajki. W oczy rzuciły mi się świąteczny sklep z rzeczami 1D. To było to czego szukałam, tzn kupiłam czapki Mikołaja. Każda była inna. Dla Zayna czapka była w małe lusterka, Niall na czapce miał koniczynę, Lou marchewki, Harry małego kota, a Liam żółwia. Z prezentami ruszyłam w stronę domu chłopców.

Kiedy stałam już pod ich domem i właśnie miałam zapukać do drzwi poczułam mocne uderzenie w plecy. Kiedy się odwróciłam ujrzałam, żę stało za mną pięciu przygłupów, którzy wymierzali we mnie małe kulki śniegu.
-Jeśli tylko we mnie...- no i bum. Nie widziałam już nic tylko moje dłonie zasłaniające twarz i śnieg, który latał z każdej możliwej strony. Jedna śnieżka uderzyła mnie w policzek. Chciałam dać im nauczkę, więc wymyśliłam chytry plan. Mianowicie... zaczęłam udawać, że duszę się od tego śniegu. Nagle wszyscy do mnie podbiegli i zaczęli panikować.
-Zayn człowieku! Przez Cb ona nie może oddychać!-powiedział głośno z przerażeniem w głosie Liam.
-[T.I] przepraszam. Boże nie chciałem. Harry dzwoń na pogotowie! Nie chcę żeby osoba, którą tak bardzo kocham mnie zostawiła.- mówił zapłakany Zayn.
Ze śmiechu już nie wyrabiałam, ale kiedy Zayn zaczął już panikować, płakać a przede wszystkim mówić co do mnie czuje przestałam udawać.
-Zayn coś Ty powiedział ? Mówisz prawdę?-pytałam.
-[T.I] !? Co to był za głupi żart!? Przestraszyłaś Nas!-wykrzyczał Lou.
-Ciii Lou.- powiedział Niall.
-[T.I] to prawda kocham Cię. Kocham Cię najbardziej na świecie. Bałem się do tego przyznać bo przez cały czas traktowałaś mnie tylko jako przyjaciela i nie chciałem się wygłupić, dlatego milczałem. Wiesz ja już od dawna ...
Chłopak nie skończył bo rzuciłaś mu się na szyję i zaczęłaś go całować. Czułaś, że Zayn zaczyna się uśmiechać. Reszta przyjaciół weszła do domu i cierpliwie na Was czekała.
-Wiedziałam, że ten dzień bd wyjątkowy.
-Czyli nie tylko ja poczułem tą dzisiejszą magię?-zapytał retorycznie Zayn, a ja się tylko zaśmiałam.
-To co idziemy na to obiecane kakao?- spytałam.
-No jasne, że tak. 

Chłopak jak na dżentelmena przystało otworzył mi drzwi, zdjął moją kurtkę, powiesił na wieszaku po czym zaprowadził do salonu i przyniósł obiecane kakao. Po chwili przyszła reszta chłopców wraz z prezentami dla każdego.
-O kurcze chłopaki zostawiłam przed drzwiami prezenty dla Was! Poczekajcie pójdę po nie szybko.-Wybiegłam z domu jak oparzona. Na szczęście prezenty nadal stały na dworze. Szybko wszystkie je zebrałam i wróciłam do przyjaciół. Od Nialla, Liama, Harrego i Lou dostałam ogromną paczkę, w której była masa przeróżnych słodkości.
-O jej, ale do jutra bd ważyć 100 kg.-zaśmiałam się.
-Wiesz bo ja mogę Ci pomóc z tą paczką.-wtrącił Niall.
-Nieee!!!! Ty masz swoją paczkę!!!!-krzyknął Harry na blondyna.
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
-No to może teraz prezent ode mnie. Proszę. Mam nadzieję, że Ci się spodoba.-po tych słowach Zayn delikatnie pocałował mnie w policzek.
Kiedy otworzyłam paczkę od niego nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Zayn kupił mi piękną bransoletkę z naszymi inicjałami.
-Zayn.... to jest przepiękne. Ja nie wiem co mam powiedzieć. Jejku dziękuję Ci ! To najlepszy prezent jaki w życiu dostałam.- po swojej krótkie przemowie mocno wtuliłam się w Zayna.
-Emmm czyli mogę zjeść Twój..-nie skończył Niall.
-Nieee !!! -powiedzieli wszyscy razem, po czym znów każdy wpadł w niepohamowany śmiech.



_____________________________________________

I jak minęły Wam mikołajki !?!?!?! :D
Mam nadzieję, że imagin się Wam podoba :P
Pisałam go 3 godziny XD 
Wgl dzisiaj jakiś brak weny, ale dałam rade :P
Nooom no to co jeszcze :D
Rezu jest mile zaskoczony pozytywnymi komentarzami :D
Przyszykował już kolejnego imagina XD
Twierdzi, że i tak ma czas wolny i humor mu się poprawia przy pisaniu, więc niech dla Nas czasem popisze XD
Co jeszcze.....? Hmmm..
Taka moja myśl na koniec: 
Nienawidzę jak ktoś rani (denerwuje) innych, :) 
Pozdrawiam tego całego Rezuuu xd Anglię xd  i oczywiście Was !!! :*
Do następnego ;)