1 grudnia 2012
* Jestem z Taylor już od 3 miesięcy. Jest Nam razem naprawdę bardzo dobrze. Kochamy się jak nikt inny. Można powiedzieć, że Nasz związek jest idealny. Żadnych kłótni, problemów, fani po pewnym czasie zaakceptowali naszą miłość, więc w pewnym sensie są dla Nas również podporą, która przypomina Nam o tym, że zawsze można na Nich liczyć i pokazują Nam jaką ważną cześć naszego życia stanowią.
* Na samym początku nasz związek może nie był taki kolorowy jak o tym wcześniej pisałem, ponieważ zawsze początki są trudne. Prawda? No cóż nawiązuję do tego, że na początku fani byli wrogo nastawieni do naszego związku. Uważali, że Tay cyt.,, To wredna suka, która chce tylko wykorzystać Harrego, aby wypromować swoją nową płytę!" Dokładnie tak. Przez takie zachowanie Tay była pogrążona w własnym świecie. Codziennie były nowe hejty na Taylor głównie tego typu. Nie mogłem dopuścić, aby inni ludzie aż tak nas krzywdzili. W pewnym momencie nie wytrzymałem, tak po prostu. Paparazzi znaleźli Nas w parku i zadawali masę pytań. Ja tylko chwyciłem jeden z mikrofonów i wszystko im wytłumaczyłem tylko po to, abyśmy mogli być szczęśliwi i mogli funkcjonować jak normalni ludzie w związku. I na szczęście mój "wybuch" poskutkował.
15 grudnia 2012
* Może jednak nie miałem racji. Może niepotrzebnie angażowałem się w ten związek. Przecież znaliśmy się tak krótko, a od razu staliśmy się parą. Gdybym tylko poznał ją bliżej to na pewno nie cierpiałbym tak jak teraz. Jednak fani mieli rację. Ona tak po prostu mnie wykorzystała.
20 grudnia 2012
* Przepraszam, że wcześniej nie opisałem co się stało, ale jakoś nie miałem na to sił. To wszystko jest dla mnie za trudne. Wciąż zastanawiam się co by było gdybym dał Nam więcej czasu. Pewnie nie związałbym się z taką osobą i żył teraz normalnie ciesząc się życiem. Chłopcy wciąż próbują mnie jakoś "ożywić", ale ja jednak wolę siedzieć w swoim pokoju, raniąc się wspomnieniami. Jednak to wszystko dalej jest dla mnie za trudne. Jeśli tylko zbiorę siły to od razu wytłumaczę Ci co tak naprawdę się wydarzyło.
23 grudnia 2012
* No to chyba nadszedł dzień na wyjaśnienie Ci tego wszystkiego. No to może znowu od początku, w skrócie i na temat. Początek związku był kiepski, gdyż fani buntowali się przeciwko niemu. Uważali, że Tay potrafi tylko wykorzystywać ludzi. Ja przez te wszystkie miesiące tylko ją broniłem, aż w końcu paparazzi i fani dali za wygraną i zaakceptowali nasze uczucie. Byliśmy bardzo szczęśliwi, że wszystko zaczęło układać się tak jak zaplanowaliśmy. Szczęście, radość, energia, zaakceptowanie i miłość. No cóż na tej ostatnie wartości się zawiodłem. 11 grudnia Tay zaczęła jak nigdy wcześniej krzyczeć i wyzywać moich przyjaciół. Najgorzej było z Niallem, ponieważ jest on najbardziej z Nas wszystkich wrażliwy. A ja co zrobiłem. Poszedłem za Tay jak piesek, a przyjaciół zostawiłem samych. Do dziś brzydzę się jak mogłem tak postąpić. 12 grudnia Swift zaczęła wyzywać i hejtować El, Dan i Perrie, a przecież one nic takiego jej nie zrobiły, nic nie powiedziały. Było mi ich żal, iż one zawsze były pozytywnie nastawione na innych i nigdy nikt nie zachowywał się w taki sposób wobec nich. Niestety 13 grudnia stała się najgorsza, rzecz jaką mogła zrobić. Zaczęła wkradać się na konta całego naszego zespołu i na ich kontach hejtowała całą naszą rodzinę jak i rodzinę Directioners, a na moim koncie dodatkowo opisała moją "zdradę" i stwierdziła, że jestem z tego dumny. Po tym wszystkim nie wytrzymałem. Wyrzuciłem ją z domu i zacząłem naprawiać relacje między mną i moim przyjaciółmi. Na szczęście wybaczyli mi to wszystko, ale ja i tak chodziłem załamany, ponieważ zakochałem się w tak bezdusznej i nieobliczalnej osobie. Nie wiem dlaczego ona jest takim człowiekiem, ale ważne, że się od niej uwolniłem.
30 grudnia 2012
* Jest już po świętach. Miło spędziłem je z rodziną i przyjaciółmi. Chociaż przez ten okres świąteczny zapomniałem o tym ciężki dla mnie problemie i dałem się ponieść magii świąt. Właśnie siedzę w salonie, relaksując się oglądaniem telewizji z chłopakami. Nie uwierzysz, ale Taylor udziela wywiadu na żywo. Chłopcy chcieli go przełączyć, ale kazałem im zostawić. Nie uwierzysz mi. Ta osoba, którą kiedyś tak bezgranicznie kochałem i darzyłem głębokim uczuciem właśnie wyjawiła, dlaczego mnie tak wykorzystała. Mianowicie, dlatego, że chciała cyt."wypromować swoją nową płytę, wzbudzić zazdrość w byłym, a że One Direction było na topie to wykorzystała właśnie mnie". Chłopcy przez chwili przyglądali mi się uważnie, aby sprawdzić moją reakcję, ale ich zaskoczyłem. Zacząłem się śmiać niepohamowanym śmiechem. Powiedziałem im, żeby byli spokojni bo to stare dzieje i dałem sobie radę z przeszłością. Co się stało to się nie odstanie, ale całe szczęście, że to wszystko skończyło się w taki sposób, a nie gorszy. Jestem szczęśliwy, że na nowo mogę cieszyć się życiem i słodką wolnością!.
No cóż to już chyba na tyle. Jeśli w moim życiu zagości ktoś lub coś nowego, ciekawego to na pewno opisze to właśnie tu. W moim najlepszym, materialnym przyjacielu- Pamiętniku. To do zobaczenia.
______________________________________________
I jak ? :)
Jest ta gorsza wersja napisana w bardziej ciekawy i spokojniejszy sposób.:D
Mam nadzieję, że taka forma "pamiętnika" Wam się podobała!
Ostrzegam, że pisałam na blogu w takiej formie pierwszy raz i nie jestem pewna czy to się komuś spodoba :)
W sumie... to jestem z tego imagina zadowolona!
Because ........ Harry nie jest z Taylor !!!!
Mwahahahahaha XD
A tak na serio to ponoć Tay naprawdę wyzywała Nialla -,-
Wredna s*ka XD
Sorka, ale ja jej jak na razie nie lubię i to raczej się nie zmieni :)
A tak wgl to zbliżamy się do 2 000 wyświetleń!
Jestem z Was taka dumna <beczy> :)
No cóż..
To ja pozdrawiam i gorąco całuję :* Mrrrrr <3 Czytelniczki Wy moje ! <3
Pa :*
Ps. No i tak wgl to za błędy przepraszam, jeśli są, ale każdy leniwiec tak ma, że nie chcę mu się nawet błędów sprawdzić :) :D XD
Owwww świetnie ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie;)
------
A w wolnym czasie zapraszam do siebie na:
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
Liczę na komentarz ;D