środa, 10 października 2012

Harry cz.1 ~Wszystko się zmieniło~


< klik >


  Siedzisz w salonie i pijesz ciepłą herbatę.  Czekasz na swojego chłopaka, który wyjechał ze swoim zespołem na trasę koncertową do USA na 3 miesiące i już dziś miał wrócić do domu. Bardzo za nim tęsknisz. Przez cały ten czas snułaś się po waszym domu i wciąż o nim myślałaś. Czego byś nie robiła to i tak nie potrafiłaś zapomnieć o swojej miłości. O jego dotyku, zapachu, uśmiechu, pięknych zielonych oczach i kręconych włosach. Ciągle miałaś go przed oczami.

  Przypomniała Ci się Wasza pierwsza randka. Harry zabrał Cię do kina na film komediowy. Przez cały ten czas uśmiech nie schodził Wam z twarzy. Byliście tacy szczęśliwi. Po kinie zabrał Cię do parku. Usiedliście na ławce, rozmawialiście o wszystkim i o niczym. W pewnym momencie Harry  spojrzał Ci głęboko w oczy i powiedział:
- [T.I] jesteś dla mnie wszystkim, przy Tobie czuję, że jestem sobą. To właśnie Ty ,Twój widok daje mi tyle szczęścia. Za każdym razem, gdy na Ciebie spojrzę mam motyle w brzuchu. Jesteś dla mnie tlenem bez ,którego nie mogę żyć. Dajesz mi siłę jakiej nigdy wcześniej nie doznałem. Jesteś moim ideałem ! [T.I] czy ty zostaniesz moją dziewczyną?
Z wrażenia nie wiedziałaś co powiedzieć. Siedziałaś i patrzyłaś na niego z niedowierzaniem.
-Czy to prawda, że on coś do mnie czuje?- Myślałaś
Ty nadal spoglądałaś w jego stronę i nic nie mówiłaś. Po prostu nie mogłaś. Byłaś bardzo zaskoczona.
-Rozumiem. Przepraszam, że wgl marnowałaś na mnie czas. Już nigdy więcej nie bd Ci go zabierał.- powiedział spuszczając głowę w dół. Wstał i zaczął iść przed sb.
  Ty nagle oprzytomniałaś. Szybko zaczęłaś biec za chłopakiem. Byłaś coraz bliżej niego. Gdy dzieliły Was milimetry Ty wskoczyłaś mu na plecy i szepnęłaś do ucha:
-Nawet nie wiesz ile czasu zmarnowałam na czekanie na Ciebie.- uśmiechnięta zeszłaś z jego pleców.
  
Stanęłaś przed nim i zatopiłaś się głęboko w jego oczach, w których widziałaś radość. Chłopak złapać Cię za ręce i delikatnie do siebie przyciągnął ty z większym uśmiechem na twarzy stanęłaś na palcach i delikatnie musnęłaś jego wargi. Po chwili delikatny pocałunek przerodziła się w bardzo namiętny. Gdy trwaliście w pocałunku zaczął padać deszcz.
-Zawsze chciałem ,żeby mój pierwszy pocałunek z prawdziwą i wyjątkową osobą właśnie tak wyglądał.- delikatnie się uśmiechnął i znów Cię pocałował.
  
Zaczęło robić Ci się zimno. Twój chłopak to zauważył i nałożył na Cb swoją kórtkę. Ty tylko podziękowałaś i ruszyliście w stronę Twojego domu. Gdy staliście już pod drzwiami do mieszkania Harry przybliżył się do Cb, pocałował i przytulił.
-Kocham Cię.- powiedział
-Ja Ciebie też Styles- uśmiechnęłaś się. Pocałowałaś go w policzek i weszłaś do domu. Przez okno widziałaś ,że Harry szczęśliwy podążał w swoją stronę.
  
Gdy przypomniałaś sobie po raz kolejny tą piękną historię popłakałaś się. Włączyłaś telewizję, gdzie właśnie były wiadomości.
-Uwaga wiadomość z ostatniej chwili! Dziś około godziny 17 rozbił się samolot z USA ,który leciał do Londynu! W samolocie był znany zespół- One Direction. Samolotem leciało 216 pasażerów. Niestety nikt nie przeżył.- wyłączyłaś TV i nie mogłaś uwierzyć w to co usłyszałaś. Twoje oczy znów były napełnione łzami. Wstałaś z kanapy i ruszyłaś w stronę sypialni. Gdy już w niej byłaś i stałaś na samym środku krzyknęłaś:
-Co?!!!!! Dlaczego on !!!!!? Dlaczego to jego zabrałeś!!!!? Mieliśmy plany, marzenia, chcieliśmy założyć rodzinę, a Ty nam to wszystko odebrałeś!!!!! Dlaczego !!!!!!!!!!!!!!!!!!?- krzyczałaś tak ,że nie miałaś sił stać na nogach.
   
 Upadłaś na podłogę i zwinęłaś się w kłębek. Schowałaś twarz w dłoniach i szlochałaś wciąż wypowiadając jego imię. Nie mogłaś pojąć, że to wszystko dzieję się naprawdę, w tej chwili, że wszystko w Twoim życiu się zmieniło. Że nie będzie już teraz niego przy Tobie, że już go nie pocałujesz, nie poczujesz jego dotyku, nie spojrzysz mu w oczy i nie powiesz mu ty dwóch ważnych dla Was słów -Kocham Cię-. To wszystko minęło, wszystko zmieniło się na gorsze, a Ty nie mogłaś mu pomóc, nie mogłaś z tym nic zrobić byłaś bezsilna. Po raz pierwszy w życiu nie wiedziałaś co dalej masz zrobić. Jak to wszystko się potoczy... bez niego. Byłaś załamana. Nie chciałaś się z tym wszystkim pogodzić.

  Szybko pobiegłaś do łazienki spojrzałaś w lustro. Już nie widziałaś tej szczęśliwej, zawsze uśmiechniętej, pewnej siebie dziewczyny z marzeniami, teraz było tylko widać samotną, smutną, niepewną dziewczynę ,której jedynym marzeniem było ze sobą skończyć.
  
Zaczęłaś szukać po szufladach żyletki, jakiś tabletek. Po chwili zauważyłaś ją leżącą tuż koło tabletek nasennych. Chwilę się wahałaś, lecz i tak zabrałaś je ze sobą do salonu. Poszłaś jeszcze do kuchni po jakiś alkohol i wróciłaś do pustego, szarego salonu. Wszystko miałaś na stole. Wciąż się wahałaś, ale nie chciałaś zostać na tym świecie sama bez niego. Szybko chwyciłaś żyletkę i delikatnie, lecz głęboko pocięłaś rękę w końcu przecięłaś żyłę i tętnicę. Jeszcze szybciej nasypałaś sobie to buzi tabletki i popiłaś alkoholem. Usnęłaś. I już nigdy się nie obudziłaś.
  
Teraz już tylko z góry widziałaś ,że z rana przyszła Twoja przyjaciółka sprawdzić jak się czujesz. Niestety znalazła Cię martwą w kałuży krwi. Podbiegła do Cb i zaczęła płakać.
  

2 komentarze:

  1. Brak mi słów... To chyba najlepszy imagin jaki czytałam *__* A przecież to jest pierwszy jaki tutaj dodajesz! O.o To aż się boję następnych xD Świetny podkład. Idealnie "współpracuje" z imaginem. Oczywiście będę Cię również tutaj nawiedzać moimi komentarzami... bo jak mogłabym inaczej? :3
    http://blue-batterfly-one-direction.blogspot.com/ <33

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny jaki dotąd kolwiek czytałam. Aż się popłakałam taki świetny. Boję się pomyśleć jakie następne będą świetne jak ten jest idealny. Zapraszam do mnie :P

    OdpowiedzUsuń