<song> (muzyka może nie pasować do treści, ale zaraz zobaczycie, gdzie zacznie się akcja :D)
Była już późna noc, kiedy zacząłem podążać w stronę najczęściej odwiedzanego przeze mnie klubu w Doncaster. Po pewnej chwili można było usłyszeć głośną muzykę, która dochodziła z miejsca, gdzie chciałem się udać.
Po pięciu minutach byłem już środku klubu. Pierwszą rzeczą jaką zrobiłem po wejściu było zamówienie mocnego alkoholu. Po dwóch mocnych drinkach ruszyłem w stronę parkietu. Wokół mnie była masa ludzi, w większości dziewczyn. Każda dziewczyna, która mnie zauważyła od razu zaczynała ze mną rozmawiać. Rozmowy z nimi wcale by mi nie przeszkadzały, gdyby w czasie wymiany zdań rozmawiały ze mną o bardziej sensownych i przyzwoitych rzeczach. Owszem jestem imprezowiczem jeśli mogę się tak nazwać, ale nawet po alkoholu nie pociągają mnie głupiutkie, przesadnie wymalowane dziewczyny, w krótkich spódnicach odkrywających pośladki czy w stanikach zamiast koszulek. Nie byłem taki jak inny faceci w tym klubie. Oni tylko chcieli jednego.
Ja też chciałem jednego, ale nie w tym znaczeniu co oni. Ja pragnąłem w końcu nie być tak samotnym. Chodzę na imprezy tylko, dlatego, że jest tu masa ludzi, dzięki czemu nie jestem sam. Często spotykam w klubach przyjaciół, z którymi uwielbiam spędzać czas i pomagają mi przestać myśleć o tym, że gdy wrócę do domy nikt w nim nie będzie na mnie czekać.
Jak już wcześniej mówiłem miałem dość samotności, ponieważ nawet kiedy tylko wychodzę do zwykłego sklepu po drodze muszę widzieć niezliczoną ilość zakochanych par. Chciałbym być na miejscu tych wszystkich chłopaków. Chcę w końcu dawać dziewczynie te uczucie bezpieczeństwa, że zawsze może na mnie liczyć, że zawsze będę przy niej, że nigdy jej nie skrzywdzę, że będę dla niej najlepszym przyjacielem. Chcę żeby wiedziała, że będę ją kochać w nieskończoność.
W pewnej chwili z daleka zauważyłem płaczącą dziewczynę siedzącą przy barze. Nie mogłem znieść tego widoku, dlatego ruszyłem w jej stronę. Po tym jak udało mi się wyjść z tłumu usiadłem obok dziewczyny i spojrzałem w jej stronę. Miała piękne, długie, falowane, brąz włosy, biało-niebieską sukienkę, niebieskie oczy i to co lubię. Nie była wytapetowana tak jak reszta dziewczyn tutaj. Niestety nie pasowały do niej łzy, dlatego zacząłem z nią rozmawiać.
-Coś się stało?- zapytałem próbując złapać z nią kontakt wzrokowy.
-Nie nic, nic się nie stało.- odpowiedziała wciąż płacząc.
-To, dlaczego płaczesz? Jestem Louis.- zapytałem po czym się przedstawiłem, aby poczuła się bardziej komfortowo.
-[T.I]. Miło mi Cię poznać.- wyszlochała ocierając łzy dłońmi. Starannie włożyłem rękę do kieszeni swoich spodni, aby wyjąc z nich chusteczki i podać dziewczynie. Kiedy tylko wzięła ode mnie chusteczkę zaczęła wycierać swoje łzy i powoli się uspokajała. Po chwili [T.I] zaczęła do mnie mówić.
-Widzisz.. Ja nie przyszłam tu sama. Przyszła z chłopakiem, ale on wolał zabawiać się z innymi dziewczynami. Nakryłam go w damskiej toalecie z jakąś wytapetowaną blondynką.- powiedziała zaciskając rękę w pięść i starając się nie płakać. Było mi jej strasznie żal.
-A potem gdy wyszedł z łazienki ja na niego czekałam. Kiedy mu powiedziałam co widziałam powiedział, żebym spadała i dała mu w końcu święty spokój bo ma mnie już dosyć, po czym złapał tamtą blondynę za pośladki i z uśmiechem na twarzy sobie poszedł. Myślałam, że rozszarpię na miejscu tą zdzirę.- po opowiedzeniu wszystkiego chwyciła swojego całego drinka, którego wypiła za jednym razem.
-Nie jest Ciebie wart. Nawet nie masz po co zawracać sobie nim głowy.- powiedziałem po czym przyjaźnie ją przytuliłem i zapytałem.
-Jeśli się mnie nie boisz to mogę Cię odprowadzić do domu.- powiedziałem lekko uśmiechając się w stronę [T.I].
-Jasne, byłoby miło.- odpowiedziała szczerze się uśmiechając przez co ja nagle poczułem motylki w brzuchu.
Szybko chwyciłem brunetkę za dłoń i udaliśmy się w stronę wyjścia.
Gdy byliśmy już na zewnątrz przed budynkiem puściłem dłoń dziewczyny, po czym zapytałem się gdzie mieszka, a następnie ruszyliśmy w stronę jej domu. Przez całą drogę nie spuszczałem z [T.I] wzroku. Była taka piękna i normalna. Nie to co inne dziewczyny z klubu. [T.I] była jedyna, wyjątkowa.
-Dziękuję, że mnie odprowadziłeś Louis.- powiedziała [T.I] z nieśmiałym uśmiechem na ustach.
Czas z [T.I] minął tak szybko, że nawet nie zauważyłem, że jesteśmy już na miejscu.
-Nie masz za co dziękować. To dla mnie czysta przyjemność.- odpowiedziałem radośnie, po czym poczułem miękkie, delikatne usta na moim policzku.
Moje ciało stało sparaliżowane. Dopiero, gdy [T.I] odsunęła swoją twarz od mojej powróciłem to świata żywych. Czułem się jakby ten jeden, miły gest trwa godzinę.
-[T.I]?- wycedziłem, kiedy to dziewczyna chciała już wchodzić do swojego mieszkania.
-Tak Louis?
Zacząłem podchodzić do niej bliżej. Powoli zacząłem schylać się do jej ust. Nigdy nie poczułem czegoś tak dziwnego do nieznanej mi dziewczyny. [T.I] miała w sobie to coś co nie pozwalało mi jej zostawić.
Kiedy już dzieliły nas milimetry zdałem sobie sprawę, że nie powinienem się tak zachowywać. [T.I] mnie w ogólnie nie zna i nie wiem czy chce tego co ja. Najlepiej będzie, gdy zaczniemy poznawać się stopniowo tylko jeśli ona da mi do zrozumienia, że tego chce.
Odsuwając się od twarzy dziewczyny zalałem się rumieńcem. Dziewczyna tylko zachichotała.
-Jeśli tylko chcesz mogę po Ciebie jutro przyjść i wyjdziemy na spacer.- powiedziałem zawstydzony.- Odstresujesz się trochę.
-Dziękuję Louis, naprawdę Ci dziękuję.- powiedziała dziewczyna, po czym podeszła do mnie na niebezpieczną odległość, wspięła się na palcach, oplatając rękoma moją szyję i delikatnie a zarazem z pożądaniem całując moje rozgrzane usta. Czułem jakby mój brzuch miał zaraz eksplodować. Byłem mile zaskoczony całą zaistniałą sytuacją, ale i tak odwzajemniłem pocałunek, którego naprawdę mi brakowało.
_____________________________________
Witajcie kochani!
I jak minął Wam pierwszy miesiąc wakacji?! :)
Ja ogólnie ciągle imprezowałam i wychodziłam z przyjaciółmi :P
Imagin przeciętny, ale wydaje mi się, że jest inny i
powinien się Wam w pewien sposób spodobać. :D
5 komentarzy, a dodam kolejnego imagina!!! <3
Pozdrawiam gorąco <3 x
Bardzo fajny. Podoba mi się jak to napisałaś ;)
OdpowiedzUsuń